Recesja gospodarcza, pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, obawa przed utratą pracy - która często staje się faktem - wywierają niszczący wpływ na psychikę amerykańskich pracowników.
Zgodnie z przeprowadzonym niedawno sondażem agencji Gallupa - publikowanym przez "USA Today" - 7 na 10 amerykańskich pracowników odczuwa stres. W 2001 r. o 12,8% wzrosło - w porównaniu z rokiem poprzednim - spożycie środków antydepresyjnych - stwierdza raport Express Scripts, firmy monitorującej stosowanie lekarstw w USA. 25 stanów raportuje zwiększoną liczbę pacjentów w ośrodkach przeprowadzających kuracje odwykowe - zgodnie z danymi Amerykańskiego Centrum Uzależnień, działającym przy nowojorskim Uniwersytecie Columbia. Kuracje te można opłacać z ubezpieczenia medycznego. Nie wszyscy potrzebujący pracownicy korzystają z nich jednak obawiając się, że prawda o ich nałogach może dotrzeć do przełożonych.
Naukowcy uważają, że bezpośrednią przyczyną pogarszającego się zdrowia psychicznego Amerykanów - czego wyrazem jest m.in. częstsze sięganie po środki antydepresyjne, alkohol, narkotyki - jest zła sytuacja gospodarcza. Lęk przed utratą pracy - albo jej utrata - staje się problemem rodzin nie tylko z powodu pogorszenia się ich sytuacji finansowej. Zgodnie ze studium Uniwersytetu Zachodniego Ontario - sporządzonego na podstawie badań przeprowadzonych w USA i w Kanadzie - utrata pracy prowadzi 30% mężów i 36% żon do poważnych problemów psychicznych.
Największy stres wiąże się z otrzymaniem zwolnienia z pracy. Interphase International, agencja ochroniarska z Kalifornii zanotowała w okresie ostatnich 16 miesięcy gwałtowny wzrost zapotrzebowania na swoje usługi. Zarządy gremialnie zwalniających pracowników firm technologicznych Krzemowej Doliny obawiały się po prostu, że ktoś może nie wytrzymać tego stresu, zechce zrewanżować się na byłych pracodawcach z bronią w ręku.
Im dłużej trwa okres bezrobocia, tym łatwiej popaść w depresję, pojawiają się myśli samobójcze - stwierdza raport Departamentu Zdrowia opublikowany na łamach "Sociological Focus". Nowy Meksyk, stan, w którym liczba bezrobotnych najbardziej wzrosła w latach 2000-2001 odnotował w tym samym czasie największy wzrost samobójstw.