Po raz kolejny zwyciężyło przekonanie, że to republikanie lepiej poradzą sobie z rozkręceniem gospodarki wciąż znajdującej się w kiepskim stanie. Przeciętny amerykański inwestor odbiera ich dominację jako początek końca bessy od trzech lat panującej na Wall Street. Uważa, że na tle słonia - flagowego zwierzątka republikanów - korzystniej prezentuje się byk niż niedźwiedź.
Jakie spółki najbardziej skorzystają na zwycięstwie republikanów? Na pewno ruszy eksploracja złóż naftowych na terenach Alaski, pójdą w górę akcje Schlumberga, Duke Energy, Exxon Mobile, Sunoco oraz ConocoPhilips. Firmy finansowe mają prawo spodziewać się łagodniejszego regulowania ich działalności przez Kongres, zyskają akcje Goldmana Sachsa, Merrilla Lyncha, Citigroup, a również firm ubezpieczeniowych: AIG, Allstate, Prudential. Nie należy zapominać o spółkach sektora producentów sprzętu wojskowego, zwyczajowo hołubionego przez republikanów, takich jak Lockeed Martin (rakiety, satelity, samoloty), General Dynamics (czołgi, okręty wojenne, łodzie podwodne). Okres ochrony patentowej leków nie zostanie skrócony tak bardzo, jak postulowali demokraci - na czym zyskają szczególnie Pfitzer (Viagra), Eli Lilly (Prozac), Wyeth, Bristol Myers Squibb.
Republikanie kojarzą się wyborcom z mniejszymi podatkami oraz z częściową przynajmniej prywatyzacją systemu ubezpieczeń społecznych Social Security - odpowiednik ZUS - co oznacza skierowanie na Wall Street olbrzymich pieniędzy. Między 2010 a 2030 r. liczba amerykańskich emerytów zwiększy się o 82%. Tymczasem grupa Amerykanów w wieku pracującym powiększy się w tym okresie jedynie o 5%.
- Po etapie konsolidacji rozpocznie się kolejna, silna faza wzrostów, która będzie trwała do końca roku - prorokuje "technik" Robert Dickey z RBC Dain Rauscher, wypowiadając się dla CBS MarketWatch.