We wrześniu rynek kapitałowy zaczną regulować trzy, miast dotychczasowej jednej, ustawy. Posłowie zignorowali apel Izby Wydawców Prasy o zaakceptowanie senackiej poprawki, łagodzącej rygory wobec dziennikarzy zajmujących się giełdą. W efekcie uchwalili kolejny, martwy przepis i przy okazji ,,ugotowali?? Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.
Trudno sobie bowiem wyobrazić, że w KPWiG powstaje specwydział do ścigania przestępców medialnych. A taki powstać musi. Od września, zgodnie z zapisami nowego prawa, Komisja powinna ścigać wszystkich, którzy publicznymi, nierzetelnymi wypowiedziami mogą zmanipulować rynek. Pod lupę musi wziąć nie tylko prasę branżową, jak PARKIET, ale też prasę regionalną, stacje telewizyjne i radiowe, internet. O ile z materiałami pisanymi kłopot mniejszy (można sobie zrobić archiwum z wycinków), o tyle media elektroniczne wymagają dokumentacji w postaci nagrań. Jeśli mamy równo traktować autorów wszelkich komentarzy, prognoz, analiz czy wreszcie informacji, potrzebna będzie rzesza ludzi, która sprosta ustawie.
No i jeszcze drobiażdżek - odpowiednio dużo miejsca na dokumentację. Fachowców od monitoringu może wyszkolić NBP. Tam taka komórka już istnieje. Inaczej knebel na ustach mediów będzie mocno nieszczelny. A przecież o to szanownym posłom nie chodziło.
Na koniec pytanie do ustawodawcy i nadzorcy. Kto poniesie karę administracyjną, jeśli po rozmowie z prezesem spółki dziennikarz opublikuje (cytując oczywiście prezesa) informację cenotwórczą, która okaże się kompletną bzdurą? Dziennikarz? Prezes spółki? A może pospołu? Ciekawam pierwszego wyroku w takiej sprawie.