Maciej Trybuchowski: Mamy już trzy ustawy, które niebawem wejdą w życie, i projekty rozporządzeń, które są dyskutowane. Niektóre wymagają głębszej dyskusji. Jednak dyskusja nie może trwać w nieskończoność, by odsuwać pewne rozwiązania. Konkurencja między rynkami jest i nasz rynek powinien być konkurencyjny również w kwestii rozwiązań rynkowych. Siłą naszego rynku były właśnie regulacje, dlatego nie boję się nowych rozwiązań. Rynek regulowany, a mówiąc wprost giełda papierów wartościowych dla większości inwestorów, szczególnie dla indywidualnych, będzie bardzo długo podstawowym punktem odniesienia. Nie sądzę, żeby alternatywne systemy obrotu albo transakcje bezpośrednie zachwiały rynkiem giełdowym.
Jarosław Dominiak: Popieram panią Dobrowolską. Dajmy inwestorom możliwość podjęcia decyzji i dbajmy tylko, by mieli zaufanie do instytucji rynkowych. Nie unikną ryzyka, ale ono powinno być zminimalizowane. Dobrze byłoby, gdybyśmy nie stali z boku, przyglądając się, jak inni tworzą nasze prawo rynkowe, ale wyszli z progu, czyli zastosowali trochę cwaniactwa, które jest w Unii, a którego, jak widać, nie boją się stosować największe kraje. Wybierajmy to, co najlepsze dla nas i działajmy z odrobiną premedytacji.
Paweł Rymarz: Chciałbym tylko podpisać się pod wszystkim, co powiedziała pani Dobrowolska. Nie bardzo się zgadzam z tezą, by poczekać z rozporządzeniami wykonawczymi do ustawy. Uważam, że jeśli ustawa nie jest opatrzona w chwili wejścia w życie rozporządzeniami, to jest skandal i hańba dla rządu, który do takiej sytuacji dopuścił. Trzecia teza jest taka - przeregulowanie rynku jest dużo większym niebezpieczeństwem niż jego niewyregulowanie. Więcej wyniknie patologii z niestarannego przeregulowania niż zostawienia większej swobody.
Marcin Dyl: Z jednej strony, chcielibyśmy mieć nowe rozwiązania, z drugiej - pewną stabilność prawa. Jeżeli prawo się zmienia zbyt często, nie będzie stosowane albo będzie stosowane wybiórczo lub pro forma. Najważniejsze wbrew pozorom nie jest jednak prawo, tylko jego stosowanie. Często mówię: "lepiej jest mieć złe prawo, które się dobrze stosuje, niż dobre prawo źle stosowane", ale, oczywiście, najlepiej mieć dobre prawo, które się dobrze stosuje.
Aleksander Chłopecki: O ASO nie będę mówić, bo w nie nie wierzę. Powiem o transakcjach wewnętrznych - widzę tutaj pewnego rodzaju nieporozumienie co do konsekwencji zniesienia zasady przymusu rynku regulowanego. Otóż, taką konsekwencją jest wolność i swoboda transakcji poza rynkiem regulowanym zarówno dla inwestorów, jak i domów maklerskich. Jednocześnie przepisy rozporządzenia powinny dotyczyć tylko i wyłącznie relacji dom maklerski-klient (drobny klient). W rozporządzeniu powinno być przyjęte stanowisko działające i na minus, i na plus dla domów maklerskich. Na minus w ten sposób, że powinna być stosowana cena z rynku regulowanego. Na plus, że w związku z tym nie ma żadnych niepotrzebnych obowiązków informacyjnych. To rozwiązanie może w przyszłości zmienić implementacja MiFID-u, ale w tej chwili byłoby ono optymalne.