Wiedomosti 8 sierpnia 2006
Krew, pot, łzy
i... na koniec niezłe pieniądze
Bank inwestycyjny to najlepsze miejsce dla młodego człowieka pragnącego zrobić karierę. Drogę od młodszego specjalisty z niewielkim wynagrodzeniem, rzędu kilku tysięcy dolarów na miesiąc, do głównego menedżera można przejść w zaledwie kilka lat. Dla tej ostatniej grupy, jak wskazują badania przeprowadzone przez agencje Pynes & Moerner i Ward Howell, kilka milionów dolarów w rok to zwyczajna zapłata.
Z reguły do banków inwestycyjnych przychodzą pracować od razu po szkole biznesowej albo z wiodących na rynku firm audytorskich - stwierdza dyrektor jednego z czołowych rosyjskich banków. Nowym pracownikom bankierzy nie obiecują lekkiej pracy.- Jeśli jesteś gotów pracować 24 godziny na dobę i spać prawie że w toalecie, zarabiając przy tym 1000-2000 USD, to zapraszamy - straszy Aleksiej Panfierow, były dyrektor departamentu inwestycyjnego w banku MDM. Z raportu Pynes & Moerner wynika, że roczny dochód najmłodszych analityków w bankach inwestycyjnych wynosi