Rada nadzorcza BPH powołała Anglika Richarda Gaskina na prezesa spółki, pomimo że nie zna on języka polskiego. Prawo bankowe wymaga, by członkowie zarządów banków mówili w naszym języku. Dotychczas tylko kilkakrotnie się zdarzyło, że szefem banku został obcokrajowiec. Obecnie Fortis Bankiem Polska i DZ Bankiem kierują obcokrajowcy, ale obaj zdali egzamin (po polsku) przez Komisją Nadzoru Finansowego.
[srodtytul]Bank z pierwszej dziesiątki[/srodtytul]
Rada nadzorcza BPH powołała Gaskina, wiedząc, że nie spełnia on wymogów prawa. Bank przyznał, że jeszcze wniosku do KNF nie wysłał (jest przygotowywany), a Richard Gaskin uczy się polskiego. Dotychczas było tak, że nadzór czekał, aż kandydat na członka zarządu czy na prezesa nauczy się polskiego. Bank, wiedząc jakie jest stanowisko nadzoru, nawet nie występowali ze stosownym wnioskiem. Rada BPH wybrała inne rozwiązanie.
KNF może odstąpić od wymogu znajomości języka polskiego, np. jeżeli nie ma to znaczącego wpływu na zarządzanie bankiem, jeśli osoba, która ubiega się o akceptację, w zarządzie już wcześniej pracowała, lub jeśli dany bank nie zajmuje znaczącej pozycji na rynku. W przypadku BPH mowa o banku z pierwszej dziesiątki.
KNF w maju tego roku pokazała, że jest gotowa od wymogu znajomości naszego języka odstępować. Komisja dała bowiem zgodę Hieronymusowi Nijsenowi, wiceprezesowi BGŻ, i Johannesowi Neumaierowi, członkowi zarządu Volkswagen Banku. Obaj odpowiadają za ryzyko.