To był naprawdę dobry rok! Warszawska giełda osiągnęła pozycję największego parkietu w regionieEuropy Centralnej i Wschodniej. GPW stała się numerem 1 pod względem kapitalizacji,wielkości obrotów akcjami i kontraktami terminowymi. Blisko 10 lat działania pokazało, że doskonalesymbolizuje procesy transformacji gospodarczej. Humory mogła nieco popsuć koniunktura,na tle zagranicznych rynków wypada jednak zupełnie nieźle.

Piotr M. Kamiński,Arkadiusz SzymanekRekordowe obroty w minionym roku GPW po części zawdzięcza tzw. nowej ekonomii. Związana ze spółkami technologicznymi koniunktura na rynkach światowych silnie przeniknęła na polski parkiet. Podobnie jak na tamtych giełdach szczyt zainteresowania przypadł na I kwartał. Obok nieprzeciętnych obrotów godnym podziwu efektem jest poziom indeksu spółek technologicznych. Pomimo późniejszego schłodzenia koniunktury, TechWIG obronił bardzo dobry wynik i za cały 2000 r. zanotował 45,7% wzrostu.Rekordowi obrotów w minionym roku towarzyszyły jednak nie mniej istotne dla GPW zdarzenia: przejęty został rynek pozagiełdowy, utworzono przeznaczony dla firm nowej ekonomii SITech ? międzyrynkowy segment innowacyjnych technologii. Ponadto z sukcesem wdrożony został nowy system obrotu WARSET doszło też do przeprowadzki do nowej przystającej do skali rozwoju rynku siedziby.Nowoczesny system giełdowy stał się z sukcesem platformą efektywnego obrotu. Daje on możliwość zdalnego dostępu do systemu notującego inwestorom z dowolnego miejsca na w Polsce i na świecie. Stąd można go nazwać systemem równych szans, wymagającym jednak od inwestorów nie tylko refleksu w grze giełdowej, ale i podnoszenia jakości warsztatu pracy. WARSET umożliwił także znaczny rozwój internetowych funkcji domów maklerskich i dostępu do danych giełdowych w czasie rzeczywistym. Dla znaczących inwestorów finansowych GPW uruchomiła hurtowy rynek papierów skarbowych (RPS), jednak ze względu na starą platformę technologiczną i słabą dostępność, rynek ten nie nabrał jeszcze oczekiwanego znaczenia.Te pozytywne wydarzenia oraz efekty intensywnych prac legislacyjnych nad ustawami przybliżającymi nasz system prawa w sferze rynku kapitałowego do prawa europejskiego (kodeks spółek handlowych, zmiany w ustawie o publicznym obrocie papierami wartościowymi, ustawie o obligacjach, ustawie o funduszach inwestycyjnych, ustawie o rachunkowości), pozwalają patrzeć w przyszłość ze sporym optymizmem. Choć nie da się ukryć, że trzeba będzie sprostać coraz bardziej efektywnej konkurencji. Wzrasta liczba inicjatyw sektora bankowego w zakresie lokowania środków i bezpośredniego finansowania działalności, rośnie też konkurencja giełd papierów wartościowych na rynku globalnym.GPW może już jednak planować integrację z jednym z działających w Europie aliansów giełd. Umożliwiają to zintensyfikowane przygotowania do prywatyzacji. Dla dalszego rozwoju korzystnie rokuje też budowa grupy kapitałowej GPW, do której wszedł rynek pozagiełdowy. Jest on podstawą dynamicznego zaplecza giełdy, w którym znajdą się małe i średnie przedsiębiorstwa oraz firmy o krótkiej historii.Na uwagę zasługują zmiany w otoczeniu międzynarodowym GPW. Stagnacja rozwoju nieco starszej od GPW giełdy w Budapeszcie i zupełnie nieudana inicjatywa NEWEX (obroty w grudniu ok. 2,5 mln euro, znacznie poniżej 1% obrotów GPW) wskazują na średnie zainteresowanie naszym regionem ze strony inwestorów międzynarodowych. Dlatego też nasze sukcesy w zeszłego roku należy już postrzegać na tle rozwiniętych rynków kapitałowych Europy Zachodniej.Rok 2000 zweryfikował atrakcyjność notowań kwitów depozytowych na akcje polskich spółek na zagranicznych parkietach. Ukształtowała się pozycja parkietu w Londynie jako ?hurtowego? rynku obrotu GDR-ami dla instytucji tamtejszego City, które wykorzystuje ceny referencyjne z Warszawy. W dniach gdy nie ma sesji na GPW handel ten na LSE zamiera.Mimo niewielu w minionym roku, bo tylko 13 debiutów niebagatelna była wielkość przeprowadzonych ofert publicznych. Ich wartość przekroczyła 3,8 mld zł. Prawie 2,9 mld zł z tej kwoty, pozyskały spółki już notowane na giełdzie, a ponad 931 mln zł przeprowadzające oferty publiczne po raz pierwszy. Istotne jest, że na 41 prowadzonych ofert 16 razy spółki korzystały z instytucji zawiadomienia o emisji (1,44 mld zł), która znacznie upraszcza procedury związane z dopuszczeniem do obrotu nowoemitowanych walorów. Najwięcej środków w drodze publicznej oferty pozyskały spółki z indeksu WIG20: Netia ? prawie 500 mln zł oraz Pekao, które przeprowadziło wraz ze Skarbem Państwa największą ofertę publiczną o wartości blisko 1 mld zł. W obu przypadkach znacznie poprawiła się płynność akcji tych spółek w obrocie giełdowym.Przeważały jednak małe oferty, oczekujące na środki w granicach 5?20 mln zł (część z nich stanowiła realizację programów menedżerskich, co nie miało większego znaczenia na rozmiary ofert rynku pierwotnego).Nie dało się jednak nie zauważyć stosunkowo niewielkiego napływu nowych spółek na giełdę. Wydaje się to mało racjonalne wobec eksplozji zainteresowania inwestorów ?nową ekonomią?. Inicjatywa Giełdy w postaci projektu SiTech była dobitnym sygnałem dla spółek technologicznych, że parkiet jest na nie otwarty. Mimo to inwestorzy musieli poczekać na akcje portali internetowych aż do 2001 r.Znacznie szybciej na eksplozję ?nowej ekonomii? zareagował sektor finansowy. Od razu zaakceptował potrzebę powszechnego zastosowania internetu. Wszystkie instytucje polskiego rynku kapitałowego dostrzegły, że sieć można świetnie wykorzystać do obsługi giełdowych inwestorów. Konkurencja biur maklerskich o inwestorów-internautów jest coraz silniejsza. O klientów w sieci brokerzy walczą standardami obsługi, kosztami transakcji internetowych i poziomem bezpieczeństwa. Wymierne obniżki kosztu działania aktywnych za sprawą internetu już niebawem poprawią efektywność obsługi drobnych inwestorów. W dłuższej perspektywie może to znacząco poprawić wielkość krajowej bazy inwestorów.Spółek dużo, ale małe2000 r. był kolejnym w którym można było zaobserwować pogłębiające się różnice pomiędzy spółkami notowanymi na warszawskiej GPW. Dotyczy to zarówno wielkości, płynności obrotu akcjami jaki i branż, które reprezentują. Konsekwencją tego są zmniejszające się korelacje pomiędzy notowaniami akcji różnych spółek, silne zróżnicowanie tendencji subindeksów sektorowych np. WIG-telekomunikacja wzrósł w ub.r. o 29%, a WIG-Przemysłu spożywczego spadł o 33%. Ponadto widoczny jest także wzrost koncentracji obrotów giełdowych na niewielkiej liczbie spółek, co jest szczególnie dotkliwe przy prowadzeniu polityki dywersyfikacji portfela przez duże instytucje finansowe.Wynika to jednak zapewne z tego, że polskie spółki giełdowe należą do jednych z mniejszych w Europie. Przeciętna firma notowana w Warszawie warta jest zaledwie ok. 160 mln euro., najmniejsza wśród giełd skupionych w europejskiej federacji FESE, gdzie przeciętna spółka warta jest 8 razy więcej (ponad 1,2 mld euro). Dla porównania giełda paryska przeciętnie notuje spółki 10 razy większe niż w Warszawie. Również w Budapeszcie średnia spółka znacznie przerasta polską. Wymogi konkurencji globalnej i płynności obrotu giełdowego wymuszają procesy konsolidacyjne. Pod tym względem istnieje u nas duży dystans do rozwiniętych rynków kapitałowych.Strona popytowarynku kapitałowegoNajważniejszym elementem strony popytowej w 2000 r. był realny wzrost znaczenia Otwartych Funduszy Emerytalnych na parkiecie giełdowym (aktywa 10 mld zł). Pieniądze ze składek emerytalnych zbudowały kapitał długoterminowy, który może finansować spółki giełdowe poprzez inwestycje w akcje, jak również na rynku obligacji. Popyt zgłaszany przez OFE nie akceptuje jednak każdej inwestycji, a można nawet powiedzieć, że w minionym roku był wręcz wybredny. Nowy, wielki, rosnący kapitałowo instytucjonalny inwestor postawił spółkom giełdowym trudne wymogi, co do jakości ich projektów inwestycyjnych czy płynności obrotu akcjami. Paradoksalnie, duża liczba nieudanych ofert publicznych w 2000 r. nie wynikała z braku kapitału, ale ze zmian w strukturze popytu, dojrzewania polskiego rynku kapitałowego. Fundusze emerytalne kilkuprocentowy udział w kapitalizacji giełdy osiągnęły, głównie poprzez transakcje na rynku wtórnym.

Drugim, obserwowanym już w poprzednich latach, zjawiskiem po stronie popytowej były wezwania na nabycie znacznych pakietów akcji. W całym 2000 r. wezwania miały 5-procentowy udział w globalnych obrotach akcjami na giełdzie w Warszawie. Ten, dosyć wysoki, wskaźnik w praktyce ilustruje skalę zjawiska ograniczania wartości akcji w wolnym obrocie (free float) na polskim rynku kapitałowym. Proces ten zbyt słabo bilansowała podaż akcji na rynku pierwotnym.Opis aktywności popytu byłby niepełny bez wskazania sytuacji makroekonomicznej. Wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego, najpierw wzrost, a później znaczny spadek inflacji przy wysokiej stopie procentowej zniechęcały do z natury ryzykownych inwestycji giełdowych. Dodatkowo wahania kursu złotego, zwłaszcza aprecjacja wobec dolara, która miała miejsce pod koniec 2000 r. kierowała zainteresowanie inwestorów zagranicznych przede wszystkim ku rynkowi długu skarbowego. Na tym polu aktywne były również polskie instytucje finansowe. Dochodząca do 10 punktów procentowych realna stopa procentowa ustawiła bardzo wysoko poprzeczkę konkurencji z rynkiem akcji.Rynek terminowy,nowe produkty finansoweBardzo szybki rozwój zanotował w minionym roku rynek derywatów. Kluczowe wskaźniki rynku kontraktów indeksowych zwiększyły się o jeden rząd wielkości, a GPW pod względem rozwoju tego rynku najbardziej zbliżyła się do stopnia rozwoju rynków terminowych Europy Zachodniej. W ostatnich miesiącach minionego roku podczas niektórych sesji obroty na rynku terminowym przekraczały obroty rynku kasowego. Za sprawą aktywniejszej postawy biur maklerskich, większego otwarcia na nowych inwestorów nastąpił silny wzrost liczby inwestorów. Ich liczba wyraźnie przekroczyła już 12 tys., a zdecydowana większość z nich zawiera transakcje giełdowe bardzo często. Zwłaszcza dla nich duże znaczenie miało zastosowanie internetu, przy pomocy, którego znacznie łatwiej mogli zawierać transakcje i śledzić dynamicznie zmieniającą się sytuację na rynku derywatów.Znaczny, bo pięciokrotny wzrost obrotów nastąpił w segmencie warrantów. Na początku roku notowanych było 28 serii, a pod koniec już 74. Zwiększyła się też ich różnorodność ? zarówno jeśli chodzi o emitentów, instrumenty bazowe, jak i rodzaje (warranty sprzedaży). Kontrakty walutowe z uwagi na niekorzystne warunki podatkowe nie cieszą się większym zainteresowaniem. Atrakcyjniejszym od nich produktem finansowym okazały się znacznie krócej notowane kontrakty terminowe na indeks TechWIG. Uzupełnieniem tej oferty są wprowadzone od 22 stycznia tego roku kontrakty terminowe na akcje pojedynczych spółek.W 2000 r. globalnie inwestorzy w większości ponieśli straty, spadły indeksy przeważającej części rynków kapitałowych, a wśród nich niezwykle popularny indeks Nasdaq. Na tym tle w przybliżeniu ?zerowa? stopa zwrotu z polskiej giełdy jest w sumie niezłym wynikiem. Słaba koniunktura giełdowa w Polsce mierzona zmianami indeksów giełdowych ? WIG spadł o 1,3%; WIG20 wzrósł 1,5% daje nam jednak miejsce w pierwszej 10 rynków na świecie, jeśli chodzi stopę zwrotu. Indeksy zdecydowanej większości spadły i to znacząco.

Piotr M. Kamiński,wiceprezes GPWArkadiusz Szymanek,zastępca dyrektoraDziału Informacji i Promocji GPWTekst jest wyrazem osobistych poglądów autorów, którzy postanowili skoncentrować się na pozytywnych aspektach polskiego rynku kapitałowego.