Budowa silnej grupy produkującej hydraulikę pod skrzydłami giełdowego Ponaru to dla Hydrotoru zamknięty temat.
- Obecnie nie prowadzimy żadnych rozmów w tej sprawie - przyznaje Wacław Kropiński, prezes Hydrotoru i właściciel pakietu dającego 10 proc. głosów. Kropiński miał za niego dostać ponad 10 mln zł, gdyby Ponar kupił tucholską spółkę. Jednak w styczniu przejęcie zablokowało porozumienie mniejszościowych udziałowców Hydrotoru, którym nie spodobały się warunki transakcji (patrz ramka).
Samodzielny rozwój
Porozumienie, które miało około 21 proc. głosów, niedawno się rozwiązało. Większość walorów spółki ma nadal załoga. Pracownicy kontrolują 57 proc. głosów. Jaki plan rozwoju ma grupa Hydrotoru bez Ponaru? Prezes nie zaskakuje. - Zamierzamy przejąć przedsiębiorstwo z branży za wschodnią granicą. Prowadziliśmy rozmowy z podmiotem na Białorusi, ale mimo dużego zaawansowania, z rozmaitych przyczyn ten projekt nie zostanie sfinalizowany - mówi Kropiński. - Wracamy jednak do rozmów z firmą ukraińską. Zawiesiliśmy je z powodu zaawansowanych negocjacji na Białorusi. Chcielibyśmy zamknąć ten projekt jeszcze w tym roku - dodaje.
Możliwość rozszerzenia grupy na Wschodzie Hydrotor zapowiadał jeszcze w 2006 roku. Prezes Kropiński nie wyklucza akwizycji także na rodzimym rynku, jeśli trafi się okazja.