Giełdowy dystrybutor mrożonek poinformował, że list intencyjny w sprawie przejęcia podmiotu z branży (podpisano go w lutym) wygasł w ubiegły piątek. Nie zapadły żadne decyzje. - Strony nie wykluczają możliwości prowadzenia dalszych rozmów po dokonaniu reorganizacji po stronie tej spółki - brzmi komunikat Jago. Zdecydowano również, że do końca 2008 roku nazwa tej firmy nie zostanie ujawniona.
Spółka, którą dystrybutor mrożonek chciał przejąć, to podmiot trzykrotnie większy od giełdowej firmy. Szef Jago Wojciech Antkowiak w lutym tego roku mówił, że chodzi o podmiot zajmujący się zarówno produkcją, jak i dystrybucją. Szacował, że w 2007 roku miał on około 250-270 mln zł przychodów ze sprzedaży i około 17-18 mln zł zysku netto. Giełdowa spółka podkreślała, że to właśnie ona zamierza być stroną przejmującą w tej transakcji. Zarząd nie wykluczał nawet, że Jago przeprowadzi emisję akcji, by sfinansować ten zakup.
Przypomnijmy, że w tym roku Jago podpisało listy intencyjne z trzema podmiotami z branży. Jeden z nich już wygasł, ponieważ firma, którą giełdowy dystrybutor mrożonek chciał kupić, odrzuciła jego ofertę. Negocjacje w sprawie drugiego listu, które miały się zakończyć do 31 marca, zostały przedłużone do końca tego roku. Według naszych informacji, w tym przypadku chodzi o Chłodnię Łódź. Należy ona do Elżbiety Sjoeblom, która pośrednio jest również dużym akcjonariuszem Jago.
Katarzyna
Kucharczyk