Tyle bowiem wynosiła wartość zobowiązań towarzystw na udziale własnym wobec powodzian, którzy zgłosili do końca 2010 r. 269,6 tys. szkód.
Łączna wartość zobowiązań towarzystw z tego tytułu – biorąc pod uwagę także reasekurację – sięgnęła 1,678 mld zł. Udział reasekuratorów w szacowanych szkodach wynosi więc 61 proc.
Do końca grudnia ub.r. zakłady ubezpieczeń wypłaciły 1,214 mld zł, w tym 531,6 mln zł z własnej kieszeni (reszta pochodziła od reasekuratorów).
– To pokazuje, że ubezpieczyciele, jako jedni z nielicznych, pamiętają o tym, że powodzie się zdarzają w Polsce dość regularnie, i są na nie przygotowani – mówi Klaudiusz Klobuch, dyrektor działu ubezpieczeń w firmie doradczej PricewaterhouseCoopers.
Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy nadzoru finansowego, zapewnia, że dane dostarczone przez KNF?dotyczą wszelkiego rodzaju ubezpieczeń. – Ale gros odszkodowań jest wypłacanych z ubezpieczeń szkód spowodowanych żywiołami oraz ubezpieczeń pozostałych szkód rzeczowych, czyli z grup 8. i 9. – podkreśla. Na ubezpieczeniach szkód spowodowanych żywiołami towarzystwa straciły w ub.r. 578,7 mln zł. W 2009 r. zarobiły 99,3 mln zł.