Obecnie limit zagranicznych inwestycji funduszy emerytalnych wynosi 5?proc. ich aktywów. W perspektywie kilku miesięcy może się to jednak zmienić. Polska została bowiem pozwana za to ograniczenie przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W połowie kwietnia rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zaproponował, by Trybunał orzekł, że Polska naruszyła unijną swobodę przepływu kapitału, utrzymując w mocy przepisy, które ograniczają inwestycje zagraniczne OFE.
– Statystyka wskazuje, że w 70 proc. sąd orzeka zgodnie z opinią rzecznika. To jest jednak kwestia bardzo wrażliwa, bo dotyczy systemu emerytalnego, zresztą nie tylko w Polsce. Nie możemy być karani za to, że przeprowadziliśmy reformę tego systemu. Jestem przekonany, że wszystko jest jeszcze możliwe – mówi Maciej Szpunar, wiceminister spraw zagranicznych.
Ze wszystkich kategorii instrumentów dziś najbardziej atrakcyjne wydają się im akcje zagranicznych spółek oraz papiery korporacyjne. – Stopy zwrotu na obligacjach są raczej mało atrakcyjne w porównaniu z długiem polskim, choć nie można wykluczyć okazjonalnego zaangażowania w niektórych krajach, np. na Węgrzech – ocenia jeden z naszych rozmówców.
Osoby odpowiedzialne za inwestycje wskazują, że ich zainteresowanie lokatami w innych krajach będzie zależeć od rozwoju rynku kapitałowego w Polsce oraz koniunktury.