Czy gazety przestaną szeleścić, bo wyprą je nowe media?

O przyszłości rynku mediów w Polsce i na świecie w obliczu rozwoju nowych technologii rozmawiali w środę uczestnicy katowickiego Europejskiego Kongresu Gospodarczego

Aktualizacja: 18.02.2017 13:50 Publikacja: 16.05.2012 14:30

Czy gazety przestaną szeleścić, bo wyprą je nowe media?

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski mo Marek Obremski

- We wtorek zmarł pisarz Carlos Fuentes. O jego śmierci poinformował jako pierwszy prezydent Meksyku. Na Twitterze – tak dyskusję o nowych mediach i technologiach na Europejskim Kongresie Gospodarczym rozpoczął Adam Pieczyński, redaktor naczelny TVN24. - W ciągu minuty  na Youtubie pojawia się ok. 60 godz. nowych nagrań. To wszystko m.in. pokazuje siłę nowych mediów – mówił Pieczyński. Jak powiedział podczas debaty redaktor naczelny „Rzeczpospolitej", Tomasz Wróblewski, w kwestii nowych mediów w tyle pozostaje nasze prawo, co pokazują m.in. ostatnie prace Senatu związane z prawem prasowym, oprotestowane niedawno przez 57 szefów redakcji dzienników ogólnopolskich, regionalnych, lokalnych i tygodników (chodzi m.in. o obowiązek publikacji odpowiedzi).

Ostrożnie z regulacjami

Zdaniem Wróblewskiego ilość treści dobrych i złych w Internecie jest proporcjonalna do innych mediów. - To samo w sobie nie jest zagrożeniem ani społecznym ani dla dziennikarstwa. I z czasem wiarygodność treści w Internecie będzie coraz większa, bo prawo nie jest w stanie regulować, co jest dobre, a co złe. To może odbiorca, czytelnik. W Internecie już widać konkurencję marek, które coraz bardziej muszą selekcjonować i profilować  informacje dla odpowiednich odbiorców. Większym zagrożeniem jest próba regulacji odgórnie tego, co jest dobrą, a co złą treścią. Bo wtedy mogą uciec informacje – np. ważne politycznie, czy gospodarczo – tłumaczył redaktor naczelny „Rz". - Ilość treści będących integralną częścią nowych mediów, myślę głównie o forach internetowych, bezsprzecznie pozostawia o wiele więcej do życzenia niż w telewizji czy radiu, bo tam kontrola np. nad telefonami od słuchaczy jest lepsza. Na Internet często „machamy ręką" – tak, to jest wulgarne, nieodpowiednie, ale to specyfika Internetu – mówił Kamil Durczok, redaktor naczelny „Faktów" TVN.

- Czy jak na targu jeden da drugiemu pałą w łeb to ukarać ma go ofiara, czy jest wzywana policja? Firmę, która prowadzi np. sieć społecznościową  można porównać do restauracji. Tam, jak ktoś przyjdzie i wykrzyczy antysemickie hasła, to jednak przyjeżdża policja, a nie karze go właściciel restauracji – mówił Tomasz Jażdżyński, prezes GG Network. - Chcemy korzystać z dobrodziejstwa Internetu i nowych technologii, ale jeszcze żadne społeczeństwo na świecie nie wzięło się za porządkowanie tego – dodał. Grzegorz Haftarczyk, wiceprezes Polskapresse powiedział, że fundamentem Internetu jest wolność wypowiedzi niczym nie ograniczona.

- Chyba tylko w Chinach blokada Google czy Facebooka coś rozwiązuje, ale nie wiem, czy chcielibyśmy żyć w Chinach – dodał. - Specyfika Internetu jest taka, że jest wiele działań wewnętrznych, bo wiele sami robią Internauci. Bo gdy np. firma się wtrąca, jest to postrzegane źle, jak ktoś z boku powie „stary przesadzasz" to działa lepiej. Dlatego o odgórne regulacje będzie tu bardzo trudno – oceniła Jowita Michalska, Dyrektor Departamentu Komunikacji Marketingowej w Polkomtelu. - Media jednak też mogą część spraw regulować samodzielnie, wewnętrznie. Gdy np. fora są moderowane – przypomniał Pieczyński. Ale nie wyobrażam sobie, jak wspólnie doprowadzić do pionu 900 mln użytkowników Facebooka – dodał. - Przy przygotowaniu reguł ogólnych mogłaby być zbyt wielka pokusa do ustalenia co jest dobre, a co złe – ostrzegał Artur Potocki, prezes Interia.pl.

Kryzys mediów tradycyjnych?

W momencie, gdy pojawiają się wyspecjalizowane treści, nie jest ważne, co jest medium: tablet, telefon, komputer. Zyski są jeszcze większe. Dramatem mediów jest brak specjalizacji i wyselekcjonowanej oferty. To prawda, że portale plotkarskie będą mieć większy ruch w sieci, ale to nie jest tożsame z większymi wpływami z reklam, bo te są dedykowane – powiedział w Katowicach Tomasz Wróblewski. Kamil Durczok zastanawiał się, czy nowe media są integralną częścią tych tradycyjnych.

Czy w takim razie prasa kiedyś przestanie szeleścić i zastąpią ją tablety i smart fony? Kamil Durczok zapytał Tomasza Wróblewskiego, czy w związku z tym, że Grzegorz Hajdarowicz, właściciel Presspubliki (wydawca m.in. „Rz" i „Parkietu") mocno stawia na tablety „Rz" przestanie być drukowana? - Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy my jesteśmy od produkcji papieru, czy od produkcji informacji? Może to jest drugorzędne, na jakich nośnikach przekazujemy informacje, tylko jaką informację – mówił Tomasz Wróblewski. -  To tak, jak z transportem. Nieważne, czy pociągiem, czy samolotem, ale ważne, że pasażerowie dotarli. Najważniejsze, by skoncentrować się na tym, co robimy najlepiej dodał.

Jak dalej sprzedawać treści? Wróblewski przywołał przykład „Financial Times", który podpisuje umowy ze wszystkimi, którzy wypuszczają nowy nośnik i wtedy od razu jest tam ich aplikacja. - Zapytałem, czy biorą pod uwagę, że część z tych projektów skończy się porażką. I usłyszałem – a czy wiesz które?  - mówił Wróblewski. - Moim zdaniem  gazety będziemy wydawać jeszcze długo, zwłaszcza specjalistyczne i regionalne, bo te obszary trzymają się najlepiej – ocenił Grzegorz Haftarczyk. - Wydatki reklamowe na prasę codzienną spadły w I kw. o 15 proc. , na magazyny spadły o 8 proc. a w Internecie wzrosły o 7 proc., więc nie da się zaklinać rzeczywistości, bo chyba tu kierunek jest jednoznaczny. Według mnie pytanie nie czy, ale kiedy gazety przestaną istnieć – ocenił z kolei Artur Potocki.

A czy można przyzwyczaić ludzi w Polsce do płacenia za treści w sieci? Zdaniem Adama Pieczyńskiego nie. - Trudno przyzwyczaić do płacenia za coś, co było dotychczas darmowe – mówiła Jowita Michalska. - Jeżeli jesteśmy opracować unikalny kontent i przygotować przyjazny dla czytelnika system płatności, to ma to rację bytu – ocenił Grzegorz Haftarczyk. Przypomniał, że wydawcy pracy szukają różnych źródeł przychodów w Internecie uruchamiając np. portale zakupów grupowych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy