Przeglądając wynikowe osiągnięcia spółek z warszawskiej giełdy, łatwo zauważyć, że nie wszystkie raporty spotkały się z dobrym przyjęciem rynku. Które firmy sprawiły największy zawód?
Było gorzej, niż zakładano
Biorąc pod uwagę mocną reakcję rynku (spadek kursu o 10 proc. w dniu publikacji raportu za III kwartał), sporym rozczarowaniem okazały się wyniki Mabionu. Choć spodziewano się, że ten kwartał będzie wyraźnie słabszy na tle poprzednich kwartałów, to niemal całkowity brak przychodów (zaraportowano jedynie ok. 0,5 mln zł) przyjęto z zaskoczeniem. Po zakończeniu kontraktu produkcyjnego dla Novavaxu w przychodach pojawiła się luka, której spółka na razie nie ma za bardzo czym wypełnić. Nadzieją na odbudowę przychodów miały być nowe kontrakty, ale jak na razie nie widać znaczących postępów w ich pozyskiwaniu. Do tej pory spółka poinformowała rynek tylko o jednym nowym zleceniu CDMO dla klienta z Wielkiej Brytanii o wartości około 5,5 mln zł, ponadto jest w fazie negocjacji większego zlecenia, choć bez pewności na ich pozytywne zakończenie. W ocenie zarządu osłabienie wyników ma charakter przejściowy, ale w IV kwartale nie należy się spodziewać istotnej poprawy. W związku z niskim tempem pozyskiwania klientów rynek ma coraz większe obawy związane z zapowiadaną poprawą przychodów, która w obliczu kurczących się zasobów gotówkowych jest niezbędna, by uniknąć scenariusza emisji akcji. Na koniec III kwartału br. Mabion dysponował ok. 47 mln zł gotówki.
Oczekiwaniom rynku nie sprostało w tym sezonie Allegro. Wprawdzie w III kwartale br. skorygowana EBITDA grupy lekko poprawiła się rok do roku i była wyższa od szacunków analityków, ale już na pozostałych poziomach wyniki wypadły poniżej oczekiwań rynkowych. Do tego zarząd przedstawił mało optymistyczne prognozy na IV kwartał, będący w branży handlowej najważniejszym okresem w roku, co spotkało się z negatywnym odbiorem rynku. W odpowiedzi w ciągu czterech sesji po publikacji akcje potaniały o ponad 20 proc. Z zapowiedzi spółki wynika, że wymagające otoczenie konkurencyjne, wysokie wydatki na marketing czy słabo radzące sobie rynki zagraniczne będą negatywnie wpływać na wskaźniki i rezultaty kolejnych okresów. Wyzwaniem pozostają także ograniczone możliwości zakupowe konsumentów. Prognoza na IV kwartał br. zakłada spadek skorygowanego zysku EBITDA grupy o 2–6 proc. rok do roku. Duża strata spodziewana jest na rynkach zagranicznych.
Negatywną niespodziankę sprawił inwestorom Auto Partner. Spadek zysków dystrybutora części samochodowych rok do roku był większy, niż zakładały prognozy rynkowe, co wynikało z wyraźnie niższej rentowności. – Największym negatywnym zaskoczeniem była skala spadku marży brutto na sprzedaży względem II kwartału br., szczególnie że nie było w tym czasie niekorzystnych dla spółki zmian walutowych, a działający na tym samym rynku Inter Cars utrzymał marżę praktycznie na niezmienionym poziomie. Przejściowym wyzwaniem jest zaostrzająca się konkurencja na rynku, która generuje presję na marżę, choć należy podkreślić, że Auto Partner nadal rośnie wyraźnie powyżej rynku, więc w długim terminie będzie beneficjentem konsolidacji branży – zauważa Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities. Jednocześnie pozytywnie zaskoczyła go strona kosztowa – magazynowania oraz sprzedaży i marketingu. – Powinny to być trwałe oszczędności, więc jest to dobry prognostyk przed następnymi okresami. Umocnienie PLN względem EUR w ujęciu r./r. powoli wygasa, a czynnik ten istotnie ograniczał dynamiki sprzedaży w tym roku, tak że wydaje się, że jest to przestrzeń do poprawy. Ponadto ożywienie gospodarcze w Europie powinno wspierać popyt na części samochodowe, a obniżki stóp procentowych ograniczą skłonność do oszczędności, co trochę zachęci konsumentów do napraw samochodów, ponieważ obecnie popyt często bywał reaktywny – oczekuje ekspert.
Niesprzyjające otoczenie
Bardziej wymagający, niż zakładał rynek, kwartał ma za sobą Grupa Kęty, która od lat chętnie dzieli się prognozami z rynkiem. Po słabszych od oczekiwań wynikach III kwartału zarząd przetwórcy aluminium zasygnalizował, że związku z niesprzyjającym otoczeniem grupa może mieć problem z wykonaniem w całości tegorocznych celów finansowych. Choć problem dotyczy nie wypełniania założeń, tylko celów odnośnie do całorocznego wyniku EBITDA, to rynek, przyzwyczajony raczej do przebijania założeń niż negatywnych niespodzianek, zareagował wyprzedażą akcji. Wyzwaniem dla Grupy Kęty pozostaje słaba koniunktura na rynkach Europy Zachodniej. Zarząd wskazuje na pogorszenie perspektyw w obszarze wyrobów wyciskanych, co jest efektem słabości zamówień w europejskim przemyśle przede wszystkim z sektora automotive. – EBITDA spadła o 2 proc. r./r. i była 4 proc. poniżej szacunków z września. Ze względu na słabą koniunkturę w SWW spółka nie będzie w stanie zrealizować w pełni rocznej prognozy zarządu – zauważa Krzysztof Pado, analityk DM BDM. – Prognozujemy w IV kwartale 177 mln EBITDA, co daje wynik roczny na poziomie 908 mln zł – szacuje. Prognoza Grupy Kęty zakłada osiągnięcie w 2024 roku 945 mln zł EBITDA.