Inwestorzy handlujący w Warszawie we wtorek przystąpili do realizacji zysków wykorzystując korektę na więszkości pozostałych rynkach akcji. Wyprzedaż miała jednak bardzo ograniczony zasięg. Indeks WIG20 finiszował minimalnie pod kreską pozostając bardzo blisko poziomu 2200 pkt, którego najwyraźniej nie zamierza  oddawać bez walki. Słabość warszawskiego parkietu wynikała ze schłodzenia nastrojów na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy chętnie pozbywali się akcji realizując część zysków z udanych, poprzednich sesji. Jednocześnie wyraźnie większą ochotę do zakupów wykazywali inwestorzy handlujący na rynkach naszego regionu, gdzie kolor zielony na indeksach nie był rzadkością. Niestety w tym gronie zabrakło parkietu przy Książęcej.

Banki najsłabsze w indeksie WIG20

Na krajowym rynku, jeśli chodzi o segment największych firm, w dalszym ciągu niesłabnącym powodzeniem cieszyły się spółki, które błyszczały już na poprzedniej sesji – CD Projekt i Cyfrowy Polsat. W przypadku producenta gier inwestorzy tryskali optymizmem w oczekiwaniu na publikację wyników za III kwartał br., które pojawiły się już po wtorkowej sesji. Jednocześnie do łask wróciły walory Dino, co przełożyło się na efektowne odbicie kursu. Tym razem inwestorzy mniej łaskawym okiem spoglądali na papiery banków, które wyraźnie zostały w tyle, w komplecie kończąc wtorkowe notowania pod kreską. Najmocniej rozczarował Alior finiszując ponad 3 proc. na minusie. Chętnie pozbywano się także akcji Allegro i Grupy Kęty.

Przed przeceną nie wybroniły się także spółki notowane na szerokim rynku . Słabo wypadły zwłaszcza „maluchy” z segmentu WIG80, które w większości znalazły się na celowniku sprzedających.