Jak polskie banki poradziły sobie ze spadkiem stóp procentowych, wyższą opłatą na Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz niższymi stawkami interchange? Wszystkie te czynniki miały przecież negatywny wpływ na wyniki sektora w pierwszym półroczu 2015 r.
Do czekających nas wyzwań zaczęliśmy przygotowywać się od końca ubiegłego roku. Dlatego zmieniliśmy ceny, w szczególności w zakresie prowizji kredytów gotówkowych. Uważamy, że te działania zapewnią nam ochronę, również przed ewentualnymi kolejnymi cięciami stóp procentowych. Ponadto, dopasowaliśmy oprocentowanie depozytów oraz produktów oszczędnościowych do nowych warunków, obniżając tym samym koszty finansowania.
Podjęliśmy też wiele działań w zakresie apetytu na ryzyko. Aby dodatkowo wesprzeć sprzedaż kluczowych produktów detalicznych i dla firm z segmentu MSP (małych i średnich), realizowaliśmy kampanie marketingowe. Już widzimy ich efekty we wzroście podstawowych aktywów, co w przyszłości powinno pozytywnie wpłynąć na wzrost przychodów.
Od początku roku akcja kredytowa rozwija się zdecydowanie wolniej niż zakładał raport Komisji Nadzoru Finansowego o oczekiwaniach bankowców. Co jest tego przyczyną? Czy BPH notuje podobne wyniki co średnia w sektorze?
Jak wspomniałem wspieramy sprzedaż kluczowych produktów i wprowadziliśmy zmiany w zakresie apetytu na ryzyko. Pozytywnym aspektem jest to, że kredyty stały się bardziej dostępne, co powinno przyczynić się do wzmocnienia sprzedaży. Już w wynikach za pierwszy kwartał – wzrost sprzedaży kredytów detalicznych o 16 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2014 r. – zauważyliśmy pozytywne efekty. W zakresie bankowości dla firm sprzedaż limitów zwiększyła się o ok. 24 proc., a obroty faktoringowe wzrosły o 42 proc. wobec pierwszego kwartału 2014 r. Widzimy więc, że wzrost sprzedaży jest dobry. Podsumowując również drugi kwartał tego roku mogę stwierdzić, że nasz portfel kredytowy jest dochodowy pomimo obniżek stóp procentowych i innych czynników wywierających presję na wyniki. Odnotowujemy również satysfakcjonującą sprzedaż.