Zaburzenia podażowe mocno przyczyniły się również do zwyżek cen kilku innych surowców rolnych. Na przykład sok pomarańczowy zdrożał od początku stycznia o 73 proc., a cena kawy arabica wzrosła w tym czasie o 72 proc. Wiele surowców rolnych taniało jednak w tym roku. Cena kukurydzy spadła od początku 2024 r. w kontraktach na giełdzie w Chicago o 5 proc., pszenica staniała o 14 proc., bawełna o 15 proc., a soja o 26 proc. Indeks cen żywności FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Żywności i Rolnictwa) wynosił w listopadzie 127,5 pkt i był o 5,7 proc. wyższy niż rok wcześniej.
5 %
– prawie tyle zdrożała miedź od początku 2024 r. W poniedziałek po południu za 1 tonę miedzi płacono 8944 USD. W szczycie z września cena wynosiła 10 158 USD.
Czy świat zaleje tańsza amerykańska ropa?
Donald Trump i jego ludzie planują zwiększyć wydobycie ropy naftowej w USA akurat wtedy, gdy podaż na rynku zaczyna coraz mocniej górować nad popytem. To powinno skutkować więc niższymi cenami na stacjach benzynowych.
2024 rok nie przyniósł dużych zwyżek na rynku metali przemysłowych. Miedź zdrożała o prawie 5 proc., cena aluminium wzrosła o niemal 7 proc., ale niklu spadła o 7 proc. Metalom ciążyła przede wszystkim niepewność co do wzrostu gospodarczego w Chinach. Traciły też metale szlachetne, mające szersze zastosowanie w przemyśle. Platyna staniała o ponad 5 proc., a pallad stracił na wartości 18 proc. Dobrze radziło sobie jednak złoto, które zyskało od początku roku 24 proc. Jego cena zbliżyła się w październiku do 2800 USD za uncję i ustanowiła rekord. Srebro zyskiwało nieco mocniej – 26 proc. – a jego cena doszła prawie do 35 USD za uncję.
Geopolityczne ryzyka wpływające na cenę ropy
Ropa gatunku WTI straciła od początku roku do poniedziałkowego popołudnia 3,6 proc. W poniedziałek za baryłkę tego surowca płacono 69 USD. W szczycie z kwietnia jej cena sięgała blisko 88 USD za baryłkę, a w dołku z września była nieco powyżej 65 USD za baryłkę. Na rynek mocno wpływały obawy dotyczące popytu na ropę w głównych globalnych gospodarkach. Rosła natomiast produkcja surowca w USA i innych krajach spoza kartelu OPEC+.
– W krótkim terminie kombinacja czynników takich jak groźba amerykańskich taryf celnych, podwyższona zdolność produkcyjna OPEC oraz rosnąca produkcja w innych krajach – w tym w USA, gdzie wydobycie osiągnęło rekordowe 13,5 miliona baryłek dziennie – zmniejsza prawdopodobieństwo wzrostu cen. Mimo to wciąż istnieją pewne czynniki ryzyka związane z możliwymi wzrostami. Należą do nich potencjalne nowe sankcje administracji Trumpa wobec Iranu i Wenezueli, a także ryzyka geopolityczne wynikające z wojny Rosji z Ukrainą oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie – uważa Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowcowych Saxo Banku.