Bretton Woods nie jest tylko kwestią historyczną

Równo 80 lat temu zaprojektowano (z poważnymi błędami) globalny system finansowy, w którego centrum znalazły się Stany Zjednoczone. Zawalił się on w 1971 r., ale tylko częściowo.

Publikacja: 22.07.2024 06:00

Harry Dexter White, wysokiej rangi urzędnik Departamentu Skarbu USA (z lewej), i brytyjski ekonomist

Harry Dexter White, wysokiej rangi urzędnik Departamentu Skarbu USA (z lewej), i brytyjski ekonomista John Maynard Keynes na konferencji w Bretton Woods w lipcu 1944 roku. Fot. White Keynes fot International Monetary Fund Wik

80 lat temu stworzono architekturę globalnego systemu finansowego, w którego centrum znalazł się dolar amerykański. W dniach od 1 do 22 lipca 1944 r. w hotelu Mount Washington w miejscowości Bretton Woods, w amerykańskim stanie New Hampshire, odbyła się konferencja, na której zapadły kluczowe ustalenia w tej sprawie. To tam powołano do życia Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju, będący obecnie częścią Grupy Banku Światowego. Powstał też wówczas System z Bretton Woods, nakładający na każde z państw w nim uczestniczących obowiązek utrzymywania kursów walut narodowych w granicach określonych pasm wahań wobec dolara amerykańskiego. Sam dolar miał być natomiast wymienialny na złoto, po kursie wynoszącym 35 USD za 1 uncję kruszcu. System ten udało się utrzymać do 15 sierpnia 1971 r., czyli do zawieszenia przez administrację prezydenta Richarda Nixona wymienialności dolara na złoto. Ostatecznie załamał się w 1973 r., wraz z dewaluacją dolara i przejściem na system płynnych kursów walutowych. Mimo to we współczesnym globalnym systemie finansowym jest wciąż wiele elementów ukształtowanych w czasach Bretton Woods. Przede wszystkim jest to dominacja dolara w światowych finansach i traktowanie go przez rządy z całego świata jako waluty rezerwowej. To, że Fed jest de facto globalnym bankiem centralnym, jest obecnie nawet dużo bardziej prawdziwe niż było w 1944 r.

Propozycja Keynesa

Wielkim paradoksem jest to, że ów dolarocentryczny system finansowy został w dużym stopniu zaprojektowany przez... sowieckiego agenta. Owym agentem był Harry Dexter White, wysokiej rangi urzędnik Departamentu Skarbu USA, odpowiedzialny w czasie wojny za kształtowanie polityki finansowej wobec sojuszników. Oskarżenia przeciwko niemu pojawiły się już w 1945 r. (jako agenta Sowietów wskazywała go Elizabeth Bentley, była członkini Komunistycznej Partii USA), a zostały oficjalnie potwierdzone po ujawnieniu dokumentów programu „Venona”, czyli odszyfrowanych sowieckich depesz szpiegowskich. Nie zostawiały one żadnych wątpliwości, że White przekazywał sowieckim tajnym służbom tajne dokumenty i na ich zlecenie sabotował m.in. proces udzielania pożyczek dla Republiki Chińskiej. W Bretton Woods White działał jednak wyłącznie w interesie USA. Storpedował wówczas konkurencyjny projekt architektury globalnego systemu finansowego, opracowany przez brytyjskiego ekonomistę Johna Maynarda Keynesa.

Propozycja Keynesa przewidywała powołanie Międzynarodowej Unii Monetarnej (ICU), czyli rodzaju globalnego banku centralnego, posługującego się walutą rozliczeniową o nazwie bancor. Celem ICU byłoby przede wszystkim zapobieganie kryzysom gospodarczym poprzez zastosowanie mechanizmu recyklingu nadwyżek handlowych. Kraje uczestniczące w systemie miałyby prawo do zaciągania w ICU pożyczek pomagających stabilizować ich gospodarki. Pożyczki te miałyby zerowe oprocentowanie, chyba że ich wartość przekraczałaby połowę obrotów handlowych kraju (wówczas miałyby określoną stałą stopę oprocentowania). Jednocześnie państwa mające nadmierne nadwyżki handlowe byłyby za to karane. Musiałyby płacić specjalne odsetki, z których finansowane byłyby kredyty dla krajów deficytowych. Taki mechanizm miałby prowadzić do automatycznego osiągania równowagi przez globalny system gospodarczy.

Choć pomysł Keynesa wzbudził duże zainteresowanie na konferencji w Bretton Woods, to nie miał szans na przyjęcie. Wielka Brytania w trakcie wojny mocno zależna gospodarczo od USA (tak jak inne państwa uczestniczące w konferencji) nie miała odpowiedniej siły przebicia, by plan ten został przyjęty. Postanowiono więc wdrożyć plan White’a stawiający dolara i złoto w centrum globalnego systemu finansowego, czyniący MFW „strażakiem” gaszącym różne „pożary fiskalne”. Keynes wskazywał wówczas, że złoto nie nadaje się na stabilizatora światowego systemu finansowego i że ów system może się załamać nawet po stosunkowo małym wstrząsie. Jego zastrzeżeniami wówczas się jednak nie przejmowano.

„Stany Zjednoczone, które wyłoniły się z wojny jako globalna potęga, nie były zainteresowane ograniczaniem własnych możliwości generowania dużych, trwałych nadwyżek handlowych w porównaniu z resztą świata. Twórcy New Deal mogli szanować Keynesa, ale mieli inny plan: Globalny Plan, zgodnie z którym dolar miał faktycznie stać się walutą światową, a USA miały eksportować towary i kapitał do Europy i Japonii w zamian za bezpośrednie inwestycje i protekcję polityczną – hegemonię opartą na bezpośrednim finansowaniu zagranicznych centrów kapitałowych w zamian za to, by Ameryka mogła mieć nadwyżkę handlową w stosunku do nich” – pisał grecki ekonomista Janis Warufakis w swojej książce „Globalny Minotaur”.

Ewolucja systemu

Plan Marshalla, w ramach którego odbudowywano Europę Zachodnią w drugiej połowie lat 40., był częścią tego Globalnego Planu i prowadził do dolaryzacji gospodarki europejskiej. USA występowały w pierwszych powojennych dekadach jako opiekuńcze supermocarstwo finansujące rozwój gospodarczy reszty „wolnego świata”.

Ten system zaczął jednak trzeszczeć, gdy kraje Europy Zachodniej i Japonia zaczęły przeżywać boom gospodarczy, a Stany Zjednoczone miały coraz większy deficyt handlowy i deficyt finansów publicznych. Po załamaniu się systemu z Bretton Woods system więc przebudowano, tak że USA pełniły rolę wielkiego generatora popytu na dobra produkowane w innych krajach, które w zamian lokowały swój kapitał na rynku nowojorskim, finansując amerykański „podwójny deficyt”. Ten mechanizm dostał jednak zadyszki wraz z rosnącą dominacją Chin w handlu światowym, a dużym ciosem był dla niego globalny kryzys finansowy z 2008 r. Mimo tych wstrząsów dolar pozostaje wciąż główną walutą rezerwową, a USA są nadal największą gospodarką i rynkiem finansowym świata. System istniejący od 1971 r. (a działający na fundamentach zbudowanych w Bretton Woods w 1944 r.) do końca więc jednak nie upadł. A przynajmniej nie został zastąpiony przez jakiś nowy globalny mechanizm finansowy.

System wciąż przechodzi ewolucję. Kolejny jej etap możemy zobaczyć po wyborach prezydenckich w USA. Donald Trump, kandydat republikanów, zapowiada protekcjonistyczną politykę handlową. Po środki protekcjonistyczne sięgała jednak też w ostatnich latach administracja Joe Bidena. USA chcą więc rozwiązać problem swojego deficytu handlowego. Pomysłu na deficyt fiskalny chyba na razie nie mają. Być może nie mają zamiaru go zmniejszać w przyszłości.

Polska brała udział w tworzeniu systemu, z którego później wypadła na ponad 35 lat

W konferencji w Bretton Woods uczestniczyło 730 delegatów z 44 państw znajdujących się w obozie alianckim. Był tam również przedstawiciel polskiego rządu emigracyjnego, minister skarbu Leon Grosfeld. Był on politykiem Polskiej Partii Socjalistycznej, który kierować resortem skarbu zaczął w 1943 r., wraz ze stworzeniem rządu przez premiera Stanisława Mikołajczyka. Grosfeld pełnił to stanowisko tylko do jesieni 1944 r., gdyż odszedł z rządu wraz z Mikołajczykiem, stawiając na porozumienie ze Stalinem w sprawie podziału władzy w Polsce. W czerwcu 1945 r. uznał zdominowany przez komunistów Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej i został za to nagrodzony przez to ciało stanowiskiem komisarza Banku Polskiego w Londynie. Po ucieczce Mikołajczyka pozostał w kraju. Był wówczas posłem koncesjonowanej PPS i przez pewien czas kierownikiem resortu żeglugi i handlu zagranicznego. Zmarł w 1955 r. w Warszawie, z przyczyn naturalnych.

Udział przedstawicieli rządu polskiego w konferencji Bretton Woods oznaczał, że Polska była w gronie państw założycieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Naszą obecność w funduszu kontynuowały również władze komunistyczne. Wystąpiły jednak z MFW w 1950 r., czyli w apogeum stalinizmu. Wcześniej, na polecenie Moskwy, zrezygnowały z udziału Polski w planie Marshalla – choć początkowo były zainteresowane uczestnictwem w tym przedsięwzięciu. (W podobny sposób Sowieci „przekonali” Czechosłowację, by nie korzystała z pomocy oferowanej jej w ramach planu Marshalla.) Straciliśmy w ten sposób szansę na szybszą odbudowę gospodarki po zniszczeniach wojennych za amerykańskie pieniądze.

Komunistyczna Polska przystąpiła ponownie do MFW w 1986 r., czyli wówczas, gdy gospodarka była zrujnowana polityką ekipy Jaruzelskiego i pilnie potrzebowała wsparcia międzynarodowego. (Wniosek o członkostwo wniesiono w 1981 r.) Do 1996 r. współpraca Polski z MFW obejmowała głównie kwestie związane z transformacją polskiej gospodarki, a w latach kolejnych jej przygotowanie do integracji z Unią Europejską. Obecnie jesteśmy jednym ze 190 państw członkowskich. Mamy też 0,84 proc. głosów w funduszu, a nasza kwota członkowska wynosi 4095,4 mln SDR. (SDR to tzw. specjalne prawa ciągnienia, czyli waluta rozliczeniowa MFW. 1 SDR to obecnie równowartość 5,22 zł.) HK

Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?