Chyba nikt nie wie, ile jeszcze będzie trwała wojna w Ukrainie ani jak się ona skończy. Na pewno jednak przez ostatnie dwa lata doprowadziła ona do ogromnych zmian na globalnym rynku surowców energetycznych. W jej wyniku rosyjski gaz i ropa straciły wstęp na wiele lukratywnych rynków europejskich. „Dziurę” związaną z sankcjami zdołano jednak zamknąć m.in. dzięki większemu importowi gazu skroplonego (LNG) z USA. W ten sposób amerykańskie koncerny wydobywcze stały się jednymi z beneficjentów wojny w Ukrainie. Można uznać, że Putin, w wyniku swojego awanturnictwa geopolitycznego, dał im na złotej tacy klucze do globalnej supremacji rynkowej i mocno przyczynił się do światowego boomu na LNG. Świadczą o tym choćby dane z najnowszego „Światowego raportu LNG” opublikowanego przez Międzynarodową Unię Gazową (IGU).
Rosnąca rola
Cały globalny handel gazem skroplonym wyniósł w 2023 r. rekordowe 401,4 mln ton i był o 8,4 mln ton większy niż rok wcześniej. Największym eksporterem tego surowca były Stany Zjednoczone, które sprzedały na świecie 84,5 mln ton LNG, o 8,9 mln więcej niż w 2022 r. Od 2021 r. powiększyły one swój eksport tego surowca o 17,5 mln ton, czyli o więcej, niż na przykład sprzedaje go na rynkach światowych Algieria, a od dołka z 2020 r. aż o 39,5 mln ton, czyli o więcej, niż wynosi rosyjski eksport.
„Zeszły rok był na świecie czasem ożywienia, ale konflikt w Ukrainie wciąż zmuszał Europę (która wybudowała wystarczająco dużą infrastrukturę LNG) oraz innych konsumentów do dywersyfikacji polegającej na odchodzeniu od gazu z rosyjskich gazociągów. USA dobrze odegrały rolę zapełniania niedoborów, które zostawiła Rosja, i stały się największym na świecie eksporterem LNG” – napisali analitycy IGU.
W wyniku zeszłorocznego wzrostu sprzedaży USA przeskoczyły pod względem eksportu LNG dotychczasowych liderów rynku, czyli Australię (79,6 mln ton) i Katar (78,2 mln ton). Rosja pozostała na czwartym miejscu, eksportując 31,4 mln ton gazu skroplonego. Jej możliwości są jednak bardzo ograniczone. Wielkość importu rosyjskiego LNG niewiele się zmieniła w porównaniu z 2021 r., podczas gdy import poprzez gazociągi spadł w tym czasie o blisko połowę. Gazprom, będący kiedyś potężnym graczem na globalnym rynku gazowym, jest obecnie postrzegany jak spółka pozbawiona przyszłości. Od szczytu z jesieni 2021 r. jej akcje straciły na wartości ponad 70 proc.