Piątkowa podwyżka stóp w Rosji jest już czwartą z rzędu. Rosyjski bank centralny od lipca podniósł główną stopę procentową łącznie o 750 pb. Zrobił to, by powstrzymać osłabienie rubla oraz by przeciwdziałać narastaniu inflacji. O ile rok temu za 1 dolara płacono nieco ponad 60 rubli, to w piątek amerykańska waluta kosztowała 92 ruble, a w tym miesiącu jej notowania przekraczały 100 rubli. Inflacja wyniosła natomiast we wrześniu 6 proc., a Bank Rosji spodziewa się, że na koniec roku będzie ona w przedziale 7 proc. - 7,5 proc. Będzie więc wyższa od celu wynoszącego 4 proc.
"Wyższa presja inflacyjna jest widziana w szerokim zestawie dóbr i usług. To oznacza, że stabilny wzrost popytu krajowego przekracza zdolności do zwiększania produkcji dóbr i zapewniania usług. Te warunki zwiększają apetyty spółek, by przenosić wyższe koszty na konsumentów, a napędzane jest to m.in. osłabieniem rubla oraz niedoborami na rynku pracy" - mówi komunikat Banku Rosji.
Rosyjski bank centralny przedstawił też nowe prognozy gospodarcze. Wynika z nich, że PKB Rosji wzrośnie w tym roku, w scenariuszu bazowym, od 2,2 proc. do 2,7 proc., a w przyszłym od 0,5 proc. do 1,5 proc.