Wskaźnik PMI mierzący koniunkturę w sektorze usług strefy euro wzrósł z 49,8 pkt w grudniu do 50,7 pkt w styczniu. Średnio prognozowano wzrost do 50,2 pkt. Każdy jego odczyt powyżej 50 pkt oznacza ekspansję w sektorze. Przemysłowy PMI dla Eurolandu wciąż jednak sugeruje recesję w tej branży, choć był nieco lepszy od prognoz. Wzrósł z 47,8 pkt do 48,8 pkt, podczas gdy średnio spodziewano się jego zwyżki do 48,6 pkt. Ogólnie jednak te dane wskazują, że ewentualna recesja w strefie euro może być płytsza niż się obawiano jeszcze kilka miesięcy temu. Łączny PMI dla przemysłu i branży usługowej Eurolandu wzrósł o 0,9 pkt do 50,2 pkt i po raz pierwszy od czerwca sugeruje on ekspansję.
Oznaki poprawy
Dane, które napłynęły z największych gospodarek strefy euro, można uznać za mieszane, ale również niewskazujące na głęboką dekoniunkturę. W Niemczech PMI dla przemysłu spadł z 47,1 pkt do 47 pkt, a średnio oczekiwano jego wzrostu do 47,8 pkt. Usługowy PMI wzrósł jednak z 49,2 pkt do 50,4 proc. Prognozowano zwyżkę tylko do 49,6 pkt. Tymczasem we Francji przemysł wyszedł z recesji. PMI dla tego sektora zwiększył się z 49,2 pkt do 50,8 pkt (średnio prognozowano wzrost do 49,7 pkt). Usługowy PMI spadł jednak z 49,5 pkt do 49,2 pkt, a prognozy mówiły o jego wzroście do 49,9 pkt.
– Najnowsze odczyty są pozytywnym znakiem tego, że nastroje poprawiają się. Wciąż uważamy, że gospodarka strefy euro skurczy się w czwartym kwartale 2022 r. i w pierwszym kwartale 2023 r., ale recesja powinna być łagodniejsza, niż wcześniej sądziliśmy – twierdzi Rory Fennessy, ekonomista z firmy badawczej Oxford Economics.
– O ile perspektywy bez wątpienia się poprawiły, to strefa euro wciąż mierzy się ze znaczącymi przeciwnymi wiatrami, a zwłaszcza ze słabnącym popytem. Nowe zamówienia eksportowe nadal spadały w styczniu, choć był to mniej ostry spadek niż w grudniu. Skutki zacieśniania polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny również będą dawały coraz mocniej o sobie znać w nadchodzących miesiącach, powodując osłabienie inwestycji, a może nawet też konsumpcji. Ponadto sondaże PMI sugerują, że presja cenowa pozostaje silna – wskazuje Andrew Kenningham, główny ekonomista ds. Europy w Capital Economics.