Czy gospodarka państwa Putina rzeczywiście mocno traci na wojnie?

Rok 2022 nie przyniósł załamania ekonomicznego w Rosji. Skutki sankcji pojawiają się z wielomiesięcznym opóźnieniem, ale w 2023 roku mogą one przynieść wiele bolesnych ciosów. W budżecie zniknęła nadwyżka, a strumień przychodów naftowych zaczął wyraźnie spadać.

Publikacja: 22.01.2023 13:45

Choć rosyjski rubel jest silniejszy niż przed inwazją na Ukrainę, to jest to skutkiem ograniczeń adm

Choć rosyjski rubel jest silniejszy niż przed inwazją na Ukrainę, to jest to skutkiem ograniczeń administracyjnych w przepływie kapitału oraz załamania importu.

Foto: Yuri Kadobnov/AFP

Jeśli wierzyć oficjalnym danym, to Rosja jest co prawda pogrążona w recesji, ale udało się jej uniknąć apokaliptycznego kryzysu, który jej wróżyła spora część analityków. Po wzroście PKB o 3,5 proc. r./r. w pierwszym kwartale drugi kwartał przyniósł spadek o 4,1 proc., a trzeci o 3,7 proc. To mniejszy wstrząs niż w czasie pandemicznej recesji z 2020 r.

– Według Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego rosyjski PKB spadł w okresie styczeń–listopad, ale tylko o 2,1 proc. Niektórzy eksperci w naszym kraju, nie mówiąc już o ekspertach zagranicznych, przewidywali spadek o 10, 15 lub nawet o 20 proc. Spodziewamy się, że przez cały rok spadł on o 2,5 proc. – stwierdził we wtorek rosyjski prezydent Władimir Putin.

Kreml mogą cieszyć też inne oficjalne statystyki. Stopa bezrobocia sięgnęła w listopadzie 3,7 proc. i była najniższa w historii. Inflacja konsumencka wyhamowała natomiast w grudniu do 11,9 proc. Główna stopa procentowa wynosi 7,5 proc., więc jest nieco wyższa niż w Czechach. Ale są też powody do niepokoju. Wyraźnie osłabła sprzedaż detaliczna. W listopadzie spadła ona o 7,9 proc. i był to jej ósmy spadkowy miesiąc z rzędu. Od kwietnia spada również produkcja przemysłowa. W listopadzie zmniejszyła się o 1,8 proc. Gospodarka jest więc w kryzysie, ale ów kryzys dotyka w bardzo nierówny sposób poszczególnych jej sektorów. W zapaści jest choćby branża motoryzacyjna. Sprzedaż samochodów w Rosji spadła przez cały 2022 r. aż o 58,8 proc. Podnieść się nie może także rosyjski rynek akcji. Indeks Moex stracił przez ostatnie 12 miesięcy ponad 40 proc. W tym czasie rubel umocnił się o prawie 11 proc. wobec dolara, co było jednak skutkiem m.in. przymusowej wymiany zagranicznych zysków spółek na ruble i ograniczeń administracyjnych w przepływie kapitału.

Czy można się spodziewać, że ten kryzys będzie się pogłębiał, czy też gospodarkę rosyjską raczej czeka odbicie? Mediana prognoz analityków, zebranych przez agencję Bloomberga, wskazuje, że rosyjski PKB mógł się skurczyć w 2022 r. o 3 proc. Mediana na 2023 r. mówi o spadku PKB już tylko o 2,8 proc. Prognozy wahają się jednak od 0 (Haleba) do 5 proc. (Fitch). Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się spadku o 2,3 proc. Te straty gospodarcze nie wydają się więc na pierwszy rzut oka na tyle duże, by zniechęcić Putina do kontynuowania wojny. Czy obecne prognozy analityków nie są jednak zbyt konserwatywne? Czy kolejne wdrażane sankcje mogą zaostrzyć kryzys w Rosji?

Paliwo wojny

Dotychczasowe zachodnie sankcje były wprowadzane w sposób stopniowy. Unii Europejskiej nie zależało na tym, by zbyt szybko przerwać handel surowcami energetycznymi z Rosją. Nie oznacza to jednak, że sankcje nie były dla Rosji dotkliwe. Z wyliczeń fińskiego think tanku CREA wynika, że w grudniu przychody naftowe Rosji spadły o 17 proc., do najniższego poziomu od początku inwazji. Rosja traciła wówczas 160 mln euro dziennie z powodu unijnego embarga na ropę sprowadzaną drogą morską oraz wprowadzonego przez państwa G7 i UE limitu dla cen rosyjskiej ropy (wynoszącego 60 USD za baryłkę). Na sprzedaży surowców energetycznych wciąż zarabiała jednak 640 mln euro dziennie. 5 lutego wchodzi w życie zakaz importu do UE rosyjskich produktów naftowych. Ma też spaść import przez rurociąg Przyjaźń. CREA spodziewa się więc, że przychody ze sprzedaży surowców energetycznych spadną wówczas dodatkowo o 120 mln euro dziennie. W okresie od marca do końca maja 2022 r. Rosja zarabiała na tym eksporcie 1 mld euro dziennie. Gdyby zdecydowano się obniżyć limit cen dla ropy do 25–35 USD za baryłkę, to dałoby się obniżyć te przychody jeszcze o 100 mln euro dziennie.

O ile Rosji udało się mocno zwiększyć sprzedaż swojej ropy klientom takim jak Chiny czy Indie, to sprzedaje im surowiec z dużymi zniżkami. Według danych rosyjskiego Ministerstwa Finansów, od połowy grudnia do połowy stycznia średnia cena ropy gatunku Ural wynosiła 46,8 USD i była najniższa od jesieni 2020 r. Cena ropy gatunku Brent kształtowała się wówczas na światowych rynkach w przedziale od 78 do 86 USD za baryłkę.

Sankcje naftowe zaczęły już wyraźnie ciążyć budżetowi. O ile przez pierwszych 11 miesięcy roku była w nim nadwyżka, o tyle w grudniu pojawił się rekordowy deficyt wynoszący 3,9 bln rubli (56 mld USD lub 244 mld zł). Deficyt za cały rok wyniósł 3,3 bln rubli, co według wyliczeń rządowych odpowiadało 2,3 proc. PKB. Tuż przed inwazją na Ukrainę rząd prognozował nadwyżkę wynoszącą 1 bln rubli. Resort finansów deklaruje, że deficyt za 2023 r. również wyniesie około 2 proc. Ta prognoza zakłada jednak, że rosyjska ropa będzie sprzedawana po średniej cenie 70 USD za baryłkę. Według wyliczeń Bloomberg Economics, gdyby utrzymała się ona na grudniowym poziomie, dziura w rosyjskim budżecie powiększyłaby się w 2023 r. o dodatkowe 1,6 proc. PKB.

Czytaj więcej

Jak Amerykanie stosunkowo małym kosztem niszczą rosyjską potęgę

Preludium kryzysu

Napięcia widać również w rosyjskim systemie finansowym. O ile w 2021 r. Rosjanie wyciągnęli z banków oszczędności warte łącznie 388 mld rubli, o tyle w 2022 r. już opiewające na 1,7 bln rubli. Tylko w grudniu z bankowych depozytów odpłynęło 388 mld rubli. Grudniowy odpływ zbiegł się w czasie z osłabieniem rubla, które mogło zaniepokoić zwykłych Rosjan. O ile na początku miesiąca za 1 euro płacono 64 ruble, to pod jego koniec kurs zbliżał się do 80 rubli, a Bank Rosji starał się powstrzymać deprecjację. To, że osłabienie narodowej waluty wywołało tak nerwową reakcję, może dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rubel jest wciąż mocniejszy niż przed inwazją.

Sektor finansowy ma na pewno powody do narzekania. Sbierbank, największy rosyjski bank, doświadczył w 2022 r. spadku zysku o prawie 76 proc., a jego akcje na giełdzie w Moskwie staniały o 50 proc.

To, czego doświadczyły rosyjski system finansowy i gospodarka od czasu agresji na Ukrainę, można nazwać raczej preludium kryzysu niż samym kryzysem. Jeśli bowiem wojna będzie się przedłużała, sankcje będą odczuwalne przez Rosję coraz mocniej. Oczywiście wiele będzie zależało od tego, czy Zachód postanowi pogrążyć Rosję, czy ją ratować.

Wojna skutkuje wielkim krachem gazowej strategii Putina

Rosyjska broń gazowa okazała się dużym niewypałem. Nie tylko dlatego, że obecna zima w Europie była jak dotąd wyjątkowo ciepła (a przy tym wyjątkowo mroźna w samej Rosji). Państwom Unii Europejskiej stosunkowo szybko udało się zapełnić magazyny gazem pochodzącym od innych dostawców, takich jak USA, Katar czy Norwegia. Analitycy Morgan Stanley prognozują, że mogą one już w ogóle nie potrzebować gazu z Rosji, by zapełnić magazyny przed sezonem zimowym 2023/2024. Rosja straciła więc swój największy i najbardziej lukratywny rynek gazowy, a wzrost przesyłu błękitnego paliwa do Chin może tylko częściowo jej to zrekompensować. Brakuje bowiem gazociągów, które mogłyby tłoczyć surowiec w tamtym kierunku.

Wydobycie gazu w Rosji sięgnęło w IV kwartale 2022 r. 168 mld m sześc. i było o 16 proc. mniejsze niż w takim samym okresie rok wcześniej. Przez cały 2022 r. zmniejszyło się ono o 11,8 proc., do 672,6 mld m sześc. Te dane uwzględniają dosyć wysoką produkcję z pierwszych miesięcy roku. Gazprom wyprodukował w 2022 r. 412,6 mld m sześc. gazu, o 20 proc. mniej niż rok wcześniej. Jego eksport do Europy (liczonej łącznie z Turcją) i Chin spadł natomiast aż o 45,5 proc., do 100,9 mld m sześć.

Rosja straciła również część infrastruktury służącej przesyłowi gazu do Europy. Przepływ przez podmorski gazociąg Nord Stream 1 spadł we wrześniu do zera, po tym jak gazociąg ten został uszkodzony w wyniku eksplozji. Przesył przez Polskę gazociągiem jamalskim ustał w maju w wyniku wzajemnych sankcji. Tranzyt gazu przez ukraiński system przesyłowy nie zatrzymał się w wyniku wojny, ale został znacznie ograniczony. Spadł z 98,8 mln m sześc. dziennie w maju do 35,5 mln m sześc. dziennie na początku stycznia. Przesył przez gazociąg TurkStream zmniejszył się w tym czasie z 37,9 mln do 23,8 mln m sześc. dziennie. Wdrażana przez dekady strategia uzależniania Europy od rosyjskiego gazu się zatem załamała.

Gospodarka światowa
Brytyjskie obligacje i funt pod dużą presją
Gospodarka światowa
Produkcja przemysłowa w Niemczech wzrosła w listopadzie bardziej niż oczekiwano
Gospodarka światowa
USA. Cła poprzez stan nadzwyczajny?
Gospodarka światowa
Zamówienia mocno tąpnęły w fabrykach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Amerykańscy kongresmeni mocno zarabiają na akcjach
Gospodarka światowa
Chiny rozszerzają program handlu konsumenckiego, aby ożywić wzrost gospodarczy