Jeśli wierzyć oficjalnym danym, to Rosja jest co prawda pogrążona w recesji, ale udało się jej uniknąć apokaliptycznego kryzysu, który jej wróżyła spora część analityków. Po wzroście PKB o 3,5 proc. r./r. w pierwszym kwartale drugi kwartał przyniósł spadek o 4,1 proc., a trzeci o 3,7 proc. To mniejszy wstrząs niż w czasie pandemicznej recesji z 2020 r.
– Według Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego rosyjski PKB spadł w okresie styczeń–listopad, ale tylko o 2,1 proc. Niektórzy eksperci w naszym kraju, nie mówiąc już o ekspertach zagranicznych, przewidywali spadek o 10, 15 lub nawet o 20 proc. Spodziewamy się, że przez cały rok spadł on o 2,5 proc. – stwierdził we wtorek rosyjski prezydent Władimir Putin.
Kreml mogą cieszyć też inne oficjalne statystyki. Stopa bezrobocia sięgnęła w listopadzie 3,7 proc. i była najniższa w historii. Inflacja konsumencka wyhamowała natomiast w grudniu do 11,9 proc. Główna stopa procentowa wynosi 7,5 proc., więc jest nieco wyższa niż w Czechach. Ale są też powody do niepokoju. Wyraźnie osłabła sprzedaż detaliczna. W listopadzie spadła ona o 7,9 proc. i był to jej ósmy spadkowy miesiąc z rzędu. Od kwietnia spada również produkcja przemysłowa. W listopadzie zmniejszyła się o 1,8 proc. Gospodarka jest więc w kryzysie, ale ów kryzys dotyka w bardzo nierówny sposób poszczególnych jej sektorów. W zapaści jest choćby branża motoryzacyjna. Sprzedaż samochodów w Rosji spadła przez cały 2022 r. aż o 58,8 proc. Podnieść się nie może także rosyjski rynek akcji. Indeks Moex stracił przez ostatnie 12 miesięcy ponad 40 proc. W tym czasie rubel umocnił się o prawie 11 proc. wobec dolara, co było jednak skutkiem m.in. przymusowej wymiany zagranicznych zysków spółek na ruble i ograniczeń administracyjnych w przepływie kapitału.
Czy można się spodziewać, że ten kryzys będzie się pogłębiał, czy też gospodarkę rosyjską raczej czeka odbicie? Mediana prognoz analityków, zebranych przez agencję Bloomberga, wskazuje, że rosyjski PKB mógł się skurczyć w 2022 r. o 3 proc. Mediana na 2023 r. mówi o spadku PKB już tylko o 2,8 proc. Prognozy wahają się jednak od 0 (Haleba) do 5 proc. (Fitch). Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się spadku o 2,3 proc. Te straty gospodarcze nie wydają się więc na pierwszy rzut oka na tyle duże, by zniechęcić Putina do kontynuowania wojny. Czy obecne prognozy analityków nie są jednak zbyt konserwatywne? Czy kolejne wdrażane sankcje mogą zaostrzyć kryzys w Rosji?