We wtorek rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych ok. godz. 13 wynosiła 8,1 proc. i była niższa niż 9 proc. odnotowane w piątek. Jednak i tak wciąż są to rekordowo wysokie poziomy od dwóch dekad.

Trwająca przecena na rynku polskiego długu nie jest wyjątkiem w skali globalnej. W zasadzie we wszystkich krajach europejskich, oraz USA, rentowości rosną, zwykle od początku tego roku, głównie w związku z inflacją, która stała się światowym problemem, a w efekcie - z oczekiwaniami na wzrost stóp procentowych.

Przykładowo, rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich wynosiła we wtorek (o godz. 13 naszego czasu) ok. 4,17 proc. co też jest poziomem najwyższym od 2008 r. Podobnie w Niemczech – poziom 2,244 to rekord od kryzysu finansowego, czy we Francji (a także we Włoszech, Hiszpanii, Grecji itp.). Rekordowo głęboką od co najmniej dekady przecenę rządowych obligacji można też odnotować w krajach rozwiniętych poza strefą euro – w tym Szwajcarii, Szwecji, nie mówiąc już o Wielkiej Brytanii.

Nie mniej jeśli chodzi o poziom, na jakim obecnie plasuje się rentowność skarbowych papierów - jak wynika z danych podawanych przez Trading Economics - Polska należy do grona krajów w najgorszej sytuacji. We wtorek najwyższe rentowności (bez krajów afrykańskich) - powyżej 12 proc. odnotowano w takich krajach jak: Brazylia, Kolumbia i Pakistan, rentowności w przedziale 10-12 proc. – na Węgrzech, w Turcji i w Wenezueli, w przedziale 8-10 proc. (więcej niż w Polsce) – w Meksyku i w Rosji.

Wysokie, ale niższe niż w Polsce, bo w przedziale 6-8 proc. były też we wtorek rentowności w Indiach, Indonezji, Wietnamie, Filipinach, Chile czy Islandii. Powyżej zaś 5 proc.– w Czechach , Bułgarii czy Katarze. W pozostałych krajach plasowały się we wtorek, ok. godz. 13 poniżej 5 proc.