Szefowa EBC ogłosiła również powstanie instrumentu ochrony transmisji (TPI), czyli mechanizmu skupu aktywów mającego zapobiec „chaotycznym zdarzeniom na rynku, które stanowiłyby poważne zagrożenie dla transmisji polityki pieniężnej w strefie euro”. TPI ma pomagać krajom, których obligacje będą zbyt mocno wyprzedawane. Według Lagarde decyzja o stworzeniu TPI została podjęta jednogłośnie.
– Decyzje podjęte przez EBC wskazują, że jastrzębie są wystraszone. Obawiają się, że zapowiadana na wrzesień podwyżka o więcej niż 25 pkt baz. może zostać zmyta przez nadchodzącą recesję. Porozumieniem o stworzeniu TPI zapłacili oni gołębiom za zgodę na większą podwyżkę w lipcu – twierdzi Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING.
– EBC podnosi stopy procentowe, gdy gospodarka dramatycznie słabnie. Mierzy się również z szokiem stagflacyjnym, który jest mocno poza jego kontrolą, oraz z włoskim kryzysem politycznym. Nie ma na rynkach rozwiniętych banku centralnego, który byłby w gorszej pozycji niż EBC – uważa Seema Shah, analityk Principal Global Investors.
Sądny dzień dla EBC, euro i wielu inwestorów. Kurs wciąż blisko dna
Kurs euro do dolara odbił z okolic parytetu pośród spekulacji, że EBC podniesie w czwartek stopy procentowe o 50 punktów bazowych, a gaz z Rosji zacznie płynąć szerszym strumieniem. Jednak dno trwającego od 14 lat osłabienia euro jest prawdopodobnie jeszcze przed nami.
Upadek Draghiego
Bardzo nerwowo było w czwartek na rynku włoskim. FTSE MIB, główny indeks giełdy w Mediolanie, tracił w ciągu sesji ponad 2 proc., a rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich przebiła 3,65 proc. i była najwyższa od końcówki czerwca (po posiedzeniu EBC spadła jednak poniżej 3,6 proc.). Różnica między nią a rentownością niemieckich dziesięciolatek zbliżyła się do 240 pkt baz. Inwestorzy reagowali w ten sposób na dymisję premiera Włoch Mario Draghiego. Choć w środę premier zdołał zdobyć wotum zaufania w parlamencie, to rozpadła się wspierająca go koalicja. Do nowych wyborów parlamentarnych może dojść pod koniec września lub na początku października. Sondaże wskazują obecnie, że największe szanse na stworzenie rządu po wyborach miałaby prawicowa, eurosceptyczna koalicja, której przewodziłaby partia Bracia Włosi kierowana przez Giorgię Meloni.
„Koszty finansowania rosną w odpowiedzi na inflację i nadchodzące podwyżki stóp. Bez przywództwa Draghiego wzrosną one jeszcze mocniej, gdyż rynki wyceniają ryzyko polityczne. EBC będzie próbował ograniczyć te koszty, kupując włoskie obligacje w ramach nowego programu antyfragmentacyjnego. Pod rządami Meloni sukces tego programu nie może być jednak zagwarantowany” – piszą analitycy Coface.