Forint tracił podczas poniedziałkowej sesji nawet 0,7 proc. wobec euro. W tym czasie złoty zniżkował o 0,3 proc. wobec unijnej waluty, a korona czeska umacniała się wobec niej o 0,2 proc. Po południu za euro płacono 369,5 forinta, kurs wrócił więc dopiero na poziom z zeszłego czwartku i był podobny jak na początku roku. Węgierska waluta traciła w poniedziałek w stosunku do dolara około 1 proc., a notowania sięgały 336 forintów za USD, czyli poziomu z 29 marca. Osłabieniu waluty nie towarzyszyła jednak wyprzedaż na giełdzie w Budapeszcie. BUX, jej indeks, lekko zyskiwał po południu. Przez ostatni miesiąc zyskał on już ponad 12 proc., ale od początku roku stracił prawie 11 proc.

Zwycięstwo wyborcze premiera Viktora Orbána i jego partii Fidesz nie było dużym zaskoczeniem dla inwestorów, gdyż sugerowały je sondaże. Sporą niespodzianką była jednak skala tej wygranej. Fidesz (startująca w koalicji z partią KNDP) zdobyła aż 53,7 proc. głosów, gdy opozycyjny blok Zjednoczeni dla Węgier uzyskał 34,4 proc. poparcia. Partia Orbána uzyskała 135 miejsc w parlamencie, czyli więcej, niż wynosi większość konstytucyjna. Zjednoczonym dla Węgier przypadło 56 mandatów, radykalnie prawicowej partii Nasza Ojczyzna siedem miejsc, a mniejszości niemieckiej jeden mandat. – To zwycięstwo będziemy pamiętać, być może nawet do końca życia, gdyż mieliśmy przeciwko sobie największą grupę przeciwników: krajową i międzynarodową lewicę, biurokratów z Brukseli, pieniądze z imperium Sorosa, międzynarodowe media i nawet ukraińskiego prezydenta – stwierdził Orbán.
Skutkiem klęski węgierskiej opozycji może być dalsza blokada przez Komisję Europejską funduszów przeznaczonych na węgierski Krajowy Plan Odbudowy, a to może ciążyć forintowi.
– Węgierskiej walucie może pomóc kontynuacja polityki pieniężnej oraz dalsze podwyżki stóp procentowych. Rynki chciałyby też jednak bardziej ugodowego podejścia w relacjach z UE – twierdzi Peter Virovacz, analityk ING.