Polecenie spłaty odsetek zostało już podpisane w rosyjskim resorcie finansów. Nie wiadomo jednak, w jakiej walucie zostanie uregulowane to zobowiązanie. Anton Siłuanow, rosyjski minister finansów, mówił wcześniej, że ze względu na sankcje spłata może odbyć się w rublach. Część prywatnych wierzycieli zapowiedziała już, że nie przyjmie odsetek w rosyjskiej walucie (która od początku roku straciła ponad 30 proc. wobec dolara). Złamanie warunków zapłaty będzie oznaczało techniczne bankructwo Rosji, które będzie można jednak oficjalnie ogłosić dopiero po 30-dniowym okresie karencji.
– Okres 30 dni daje im czas, by wynegocjować zakończenie wojny, więc prawdopodobnie jeszcze nie widzimy pełnego obrazu tego, co może powstać na rynkach finansowych. Straty już są jednak ponoszone – twierdzi Jim Reid, strateg Deutsche Banku.
– o tyle może zmniejszyć się w tym roku PKB Rosji według prognoz jej banku centralnego. Byłby to jego największy spadek od 1994 r. MFW spodziewa się, że PKB zmaleje o 7 proc.
Rosyjski dług denominowany w innych walutach jest wart 39,7 mld USD, z czego około połowa jest w rękach cudzoziemców. Do niego trzeba jednak doliczyć też obligacje wyemitowane przez rosyjskie spółki. Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) wskazuje, że zobowiązania zagraniczne rosyjskiego rządu i spółek, będące do spłacenia w tym toku, opiewają łącznie na 135 mld USD, a całkowite zobowiązania na 480 mld USD. Koncern stalowy Siewierstal ma do spłacenia odsetki od obligacji w środę, holding surowcowy Evraz musi dokonać podobnej spłaty do niedzieli, a Gazpromowi wypłata odsetek od długu przypada w przyszłym tygodniu.
– W ujęciu dolarowym to będzie największe bankructwo na rynkach wschodzących od plajty Argentyny. Jeśli chodzi o szerszy wpływ na rynek, to będzie to najbardziej znaczące bankructwo od plajty Rosji w 1998 r. – uważa Jonathan Prin, zarządzający funduszem w Greylock Capital Associates. Warto tu dodać, że bankructwo Rosji z 1998 r. było jednak plajtą na obligacjach emitowanych tylko na rynku rosyjskim.