Prezesi autokoncernów na bruku

Szef General Motors Rick Wagoner podał się do dymisji na prośbę prezydenckiej administracji, według której nie zdołałby uchronić koncernu przed upadkiem. Z pracy wyleciał także Christian Streiff, prezes francuskiego PSA Peugeot Citroen

Publikacja: 31.03.2009 01:57

Rick Wagoner (z prawej) kierował General Motors osiem lat. Zastąpi go Frederick Henderson (z lewej),

Rick Wagoner (z prawej) kierował General Motors osiem lat. Zastąpi go Frederick Henderson (z lewej), dyrektor operacyjny koncernu.

Foto: wprost.pl

Kryzys bardzo mocno dotknął branżę motoryzacyjną. Sprzedaż aut na głównych rynkach spadła o ponad jedną trzecią. Cenę za to płacą teraz prezesi firm produkujących samochody. I to w najgorszy dla nich sposób – utratą stanowiska.

[srodtytul]„Poprosili, więc odchodzę”[/srodtytul]

Rick Wagoner został poproszony o dymisję przez specjalny organ administracji USA, zajmujący się pomocą dla sektora motoryzacyjnego. Wcześniej GM otrzymał już od rządu 13,4 mld USD dofinansowania. Teraz czeka na przyznanie dalszych 16,6 mld USD wsparcia. Administracja doszła jednak do wniosku, że pod wodzą Wagonera te pieniądze mogą zostać zmarnowane, ponieważ nie jest on w stanie opracować dla firmy dobrego programu naprawczego. Wagonera zastąpi Frederick Henderson, dotychczas dyrektor operacyjny GM.

– W piątek byłem na spotkaniu z przedstawicielami rządu w Waszyngtonie. W trakcie rozmowy zostałem poproszony o odsunięcie się na bok jako prezes GM, co niniejszym czynię – napisał Wagoner w opublikowanym wczoraj oświadczeniu.

Zdaniem analityków, zmiana na stanowisku szefa spółki ma uwiarygodnić pomoc przekazywaną przez władze. Finansowe wspieranie koncernów nie zyskało popularności wśród Amerykanów, więc administracja chce pokazać, że ich menedżment także w poważny sposób cierpi na kryzysie.

56-letni obecnie Wagoner kierował General Motors od 2000 r. W ciągu ostatnich czterech lat koncern stracił aż 82 mld USD i utracił status największego producenta aut na świecie na rzecz Toyoty. Obiektem powszechnej krytyki Wagoner stał się jesienią, gdy po pomoc dla swojej firmy poleciał do Waszyngtonu prywatnym odrzutowcem.

[srodtytul]60 dni na nowy plan[/srodtytul]

GM dostał wczoraj od rządu dodatkowe 60 dni na przedstawienie planu oszczędności i gruntownych zmian, który usatysfakcjonowałby władze. Koncern zaproponował na razie m.in. zwolnienie 47 tys. pracowników na całym świecie i zamknięcie pięciu zakładów montażowych. W USA chce się skoncentrować na czterech głównych markach zamiast ośmiu. Z kolei Chrysler i fundusz Cerberus Capital Management ustaliły warunki aliansu z Fiatem. Gdyby się nie dogadały z włoskim koncernem, Chrysler mógłby nie dostać rządowej pomocy. Alians ten ma wsparcie amerykańskiego departamentu skarbu.

[srodtytul]PSA też bez prezesa[/srodtytul]

Tymczasem we Francji w niedzielę z obowiązków dyrektora generalnego koncernu PSA Peugeot Citroen został zwolniony Christian Streiff. Rada nadzorcza uzasadniła tę decyzję „wyjątkowymi trudnościami” w branży. Według obserwatorów, Streiff nie miał jasnej strategii wyprowadzenia firmy z dołka, co irytowało innych jej menedżerów, rodzinę Peugeotów (najwięksi udziałowcy) oraz prezydenta Sarkozy’ego.

Streiffa przejściowo zastąpi Roland Vardanega, członek zarządu PSA, a od czerwca Phillipe Varin, aktualny szef brytyjsko-holenderskiego stalowego koncernu Corus. Varin w Corusie osiągnął sukces, wyprowadzając firmę ze strat.

Gospodarka światowa
Rynki łapią oddech przed dalszą eskalacją wojny
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka światowa
Dobry początek sesji na Wall Street
Gospodarka światowa
Część rynków odbija się po przecenie
Gospodarka światowa
Bliżej końca paniki? Sesja w USA z mniejszymi spadkami
Gospodarka światowa
Ropa naftowa szuka dna, złoto broni poziomu 3000 USD
Gospodarka światowa
S&P 500 jak na razie tylko potwierdza opór