Kryzys bardzo mocno dotknął branżę motoryzacyjną. Sprzedaż aut na głównych rynkach spadła o ponad jedną trzecią. Cenę za to płacą teraz prezesi firm produkujących samochody. I to w najgorszy dla nich sposób – utratą stanowiska.
[srodtytul]„Poprosili, więc odchodzę”[/srodtytul]
Rick Wagoner został poproszony o dymisję przez specjalny organ administracji USA, zajmujący się pomocą dla sektora motoryzacyjnego. Wcześniej GM otrzymał już od rządu 13,4 mld USD dofinansowania. Teraz czeka na przyznanie dalszych 16,6 mld USD wsparcia. Administracja doszła jednak do wniosku, że pod wodzą Wagonera te pieniądze mogą zostać zmarnowane, ponieważ nie jest on w stanie opracować dla firmy dobrego programu naprawczego. Wagonera zastąpi Frederick Henderson, dotychczas dyrektor operacyjny GM.
– W piątek byłem na spotkaniu z przedstawicielami rządu w Waszyngtonie. W trakcie rozmowy zostałem poproszony o odsunięcie się na bok jako prezes GM, co niniejszym czynię – napisał Wagoner w opublikowanym wczoraj oświadczeniu.
Zdaniem analityków, zmiana na stanowisku szefa spółki ma uwiarygodnić pomoc przekazywaną przez władze. Finansowe wspieranie koncernów nie zyskało popularności wśród Amerykanów, więc administracja chce pokazać, że ich menedżment także w poważny sposób cierpi na kryzysie.