Ceny dziesięcioletnich obligacji amerykańskiego skarbu państwa tąpnęły w środę najmocniej od stycznia (o 19 pkt bazowych), a ich rentowność wzrosła w efekcie do nienotowanego od listopada ubiegłego roku poziomu 3,73 proc. Wczoraj trwająca od czterech dni wyprzedaż tych papierów została wprawdzie zahamowana, ale w Europie papiery rządowe taniały już piąty dzień z rzędu.
Rentowność benchmarkowych dla Starego Kontynentu 10-letnich niemieckich bundów sięgała wczoraj nawet 3,69 proc. Po raz ostatni taki zysk instrumenty te oferowały w listopadzie. W niełasce były wczoraj też papiery japońskie, których rentowność również jest najwyższa od ponad pół roku.
[srodtytul]Zielone pędy czy chwasty?[/srodtytul]
W ostatnich miesiącach dużo mówi się o zbliżającym się końcu recesji, czyli „zielonych pędach” ożywienia gospodarczego. Sygnały takie docierają zarówno z USA, jak i z Europy i Japonii. – W amerykańskiej gospodarce widać pierwsze oznaki stabilizacji, nastroje się poprawiają, system finansowy powraca do zdrowia, a blokada na rynku kredytowym rozluźnia się – mówi sekretarz skarbu USA Timothy Geithner.
Temu optymizmowi towarzyszą zwyżki na giełdach. Od dołka z początku marca indeks S&P 500 odbił się już o 33 proc., paneuropejski wskaźnik DJStoxx600 o 32 proc., a japoński Nikkei 225 o 34 proc. Fali entuzjazmu towarzyszy spadek awersji do ryzyka, co skutkuje odwrotem od bezpiecznych instrumentów, m.in. obligacji.