Cena ukraińskich obligacji (dziewięcioletnich, denominowanych w dolarach) wzrosła od początku marca (gdy była najniższa w tym roku) aż o 100 proc. W tym czasie rentowność rządowych papierów obniżyła się z 26,1 proc. do 12,92 proc.
[srodtytul]Poprawa postrzegania[/srodtytul]
Trend ten odzwierciedla poprawę postrzegania naszego wschodniego sąsiada przez inwestorów portfelowych. Pozytywnie wpłynęło na to m.in. odblokowanie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy drugiej transzy pożyczki stabilizacyjnej dla Ukrainy. Pomoc, którą MFW obiecał na jesieni rządowi w Kijowie, opiewa łącznie na 16,4 mld USD, co oddala groźbę bankructwa Ukrainy.
– W pierwszych miesiącach roku uważaliśmy, że rentowność ukraińskich obligacji jest nienaturalnie wysoka. Inwestorzy obawiali się wtedy groźby bankructwa. Pomoc z MFW rozwiała te obawy. Ponadto narasta przeświadczenie, że choć w tym roku ukraiński PKB spadnie nawet o 10 proc., to w przyszłym zacznie rosnąć. Wpłynie na to choćby wzrost popytu na metale i stabilizacja polityczna po wyborach prezydenckich – twierdzi Michael Ganske, szef działu badań nad rynkami wschodzącymi w Commerzbanku.
Analitycy wskazują jednak, że rentowność ukraińskich obligacji może się jeszcze znacząco zwiększyć w najbliższych kwartałach, jeśli np. przez system bankowy przetoczy się fala bankructw lub kijowska scena polityczna ulegnie głębszej destabilizacji. – Najprawdopodobniej jednak przez kilka następnych miesięcy ceny i rentowność ukraińskich obligacji będą na podobnym poziomie, co obecnie – dodał Ganske.