Ukraiński przemysł stalowy zwiększył w lipcu produkcję o 16 proc. w porównaniu z czerwcem. To dobra wiadomość dla ukraińskiej gospodarki uzależnionej w dużej mierze od eksportu tego surowca. Dane te mogą wskazywać, że wraz z ożywieniem gospodarczym na świecie i związanym z nim wzrostem popytu na stal zaczyna się kończyć okres głębokiej dekoniunktury w przemyśle naszego sąsiada.
Według premier Julii Tymoszenko, poprawa sytuacji w sektorze stalowym została osiągnięta w dużej mierze dzięki polityce rządu, m.in. ułatwieniom podatkowym dla producentów, a także spadkowi cen węgla koksującego i gazu.
Ukraina należy do najmocniej dotkniętych przez kryzys krajów Europy. Według danych komitetu statystycznego Wspólnoty Niepodległych Państw, w I półroczu ukraińska produkcja przemysłowa spadła aż o 31,1 proc. w skali rocznej, głównie z powodu kryzysu w sektorze stalowym. Był to najgorszy wynik wśród krajów WNP. Na czwartym miejscu (po Mołdawii i Kirgistanie) w tej statystyce znalazła się Rosja ze spadkiem o 14,8 proc. Wzrost produkcji zanotowano jedynie w Azerbejdżanie (1 proc.) oraz w Uzbekistanie (9,1 proc.).
Ukraina najgorzej wypadła również w statystykach WNP dotyczących inflacji. W I półroczu wyniosła w tym kraju 17,1 proc. Sytuacja gospodarcza Ukrainy, po fatalnym I półroczu, zaczyna się jednak poprawiać, o czym świadczy nie tylko wzrost produkcji stali. Wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy wypłacił Kijowowi trzecią transzę kredytu pomocowego, opiewającą na 3,3 mld USD. Pieniądze te pozwolą rządowi i bankowi centralnemu na skuteczniejsze bronienie kursu hrywny oraz większe wsparcie finansowe dla banków. Stosunkowo szybka wypłata tej transzy świadczy zaś o tym, że Fundusz pozytywnie ocenia działania antykryzysowe podejmowane przez Kijów.
Tymczasem ukraińska państwowa firma energetyczna Naftohaz zapłaciła Gazpromowi 605 mln USD za dostawy gazu ziemnego odebrane w lipcu. Wcześniej długo ociągała się z zapłatą rachunków za surowiec odebrany w poprzednich miesiącach. Terminowe regulowanie przez Naftohaz należności zmniejszy ryzyko konfliktu gazowego.