Posiedzenie Trybunału kończy się dzisiaj, ale zdaniem ekspertów nie należy prędko spodziewać się wyroku w tej bulwersującej inwestorów sprawie.
Centroprawicowy rząd Węgier, kierowany przez premiera Victora Orbana, przeforsował na jesieni zeszłego roku faktyczną nacjonalizację oszczędności emerytalnych obywateli. Z dniem 31 stycznia 2011 r. państwo dokonało transferu tych pieniędzy z prywatnych funduszy emerytalnych do węgierskiego odpowiednika ZUS. Obywatele, którzy nie godzili się na przelanie swoich oszczędności, utracili prawo do przyszłej emerytury z państwowego drugiego filaru. Węgierskie OFE straciły 97 proc. klientów. Prawo to zostało zaskarżone do Trybunału m.in. przez OFE?oraz lewicową opozycję.
Zanim Trybunał wyda wyrok w sprawie faktycznej nacjonalizacji funduszy, musi określić, czy jest właściwą instytucją do rozstrzygania tej sprawy. Parlament ograniczył bowiem mocno uprawnienia Trybunału. Zgodnie z nowym prawem może on rozstrzygać sprawy dotyczące budżetu państwa tylko wtedy, gdy zachodzi podejrzenie naruszenia podstawowych praw człowieka. W wypadku zmian w systemie emerytalnym jego jurysdykcja jest problematyczna. Według dziennika „Nepszabadsag” ustalenie podstawy prawnej do ewentualnego zbadania sprawy OFE może więc zająć Trybunałowi wiele sesji.