UE buduje dziurawą zaporę

Ministrowie finansów państw strefy euro zdecydowali się powiększyć mechanizmy ratunkowe dla eurolandu do 800 mld euro. Takie wzmocnienie odbędzie się jednak tylko na papierze

Aktualizacja: 18.02.2017 06:31 Publikacja: 31.03.2012 06:00

Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, zapewnia, że wzmocnione fundusze ratunkowe będą wys

Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, zapewnia, że wzmocnione fundusze ratunkowe będą wystarczające, by zahamować kryzys zadłużeniowy. Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Eurogrupa zgodziła się w piątek na to, by stały Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (ESM, mający dysponować 500 mld euro) działał równolegle z tymczasowym Europejskim Funduszem Stabilności Finansowej (EFSF). Ministrowie finansów państw strefy euro zdecydowali, by oba fundusze ratunkowe mogły jednocześnie dysponować do 700 mld euro, wcześniej zakładano, że limit będzie wynosił 500 mld euro. W skład limitu wliczono już jednak około 190 mld pożyczek, jakich EFSF ma udzielić Grecji, Irlandii i Portugalii w ramach obecnych programów pomocowych.

Skąd więc kwota około 800 mld euro mająca stanowić „zaporę" przeciw kryzysowi? Eurogrupa dodała do środków ESM i EFSF jeszcze 49 mld euro z Europejskiego Mechanizmu stabilności Finansowej (podlegającego Komisji Europejskiej) oraz... 53 mld euro przyznanych już Grecji przez państwa eurolandu w ramach dwustronnych pożyczek.

Zasłona dymna

Szumnie zapowiadana przez europejskich polityków „zapora przeciwogniowa" mająca powstrzymać rozlewanie się kryzysu po Europie, będzie więc istniała głównie na papierze. – W praktyce nawet połączone ESM i EFSF nie będą w stanie udzielić wsparcia finansowego większego niż 500 mld euro. I o to od początku chodziło europejskim ministrom finansów. Nikt nie powinien mieć iluzji, że to cokolwiek zmieni. To jednak bardzo duże zwycięstwo Niemiec, które opierały się zwiększaniu funduszy ratunkowych – wskazują analitycy think-tanku Open Europe.

– Jeżeli znowu pojawi się potrzeba udzielenia pomocy finansowej jednemu z państw strefy euro, powróci kwestia niewystarczających zasobów finansowych ESM i EFSF w stosunku do potrzeb – twierdzi Steven Barrow, strateg ze Standard Banku.

Madryckie cięcia

Hiszpański centroprawicowy rząd Mariano Rajoya przedstawił w piątek założenia oszczędnościowego budżetu na 2012 r. Przewiduje on ścięcie deficytu finansów publicznych do 5,3 proc. PKB z ponad 8 proc. PKB w 2011 r. Zaoszczędzonych ma zostać 27 mld euro. Rząd chce osiągnąć ten cel m.in. za pomocą zamrożenia płac w budżetówce oraz cięć wydatków ministerstw o 17 proc. Hiszpańskie władze nie zdecydowały się jednak na podwyżkę podatku VAT.

Eksperci wskazują, że realizacja tego celu będzie trudna – nie tylko z powodu recesji, w jakiej pogrążona jest Hiszpania. Problemem może być również jej federalny ustrój, w którym prowincje cieszą się dużą autonomią finansową. Większość z nich ma problemy z deficytem budżetowym i długiem. – Nie do końca wiadomo, jak wielkie są ich niespłacone rachunki, zwłaszcza w służbie zdrowia i sektorze edukacji – twierdzi Alistair Newton, analityk z banku Nomura.

Droga do wyjścia Hiszpanii z kryzysu jest daleka. – Potrzebna jest duża deprecjacja euro, które powinno się bardziej zbliżyć do parytetu z dolarem, by kraje z peryferii strefy euro odzyskały konkurencyjność i zdolność do wypracowywania wzrostu gospodarczego – uważa Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział światowy kryzys.

[email protected]

Uparcie wysoka inflacja ciąży na wydatkach Europejczyków

Ceny konsumpcyjne w strefie euro wzrosły w marcu o 2,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,7 proc. w lutym – wynika ze wstępnych danych Eurostatu. Ekonomiści spodziewali się, że roczna inflacja wyhamuje nieco bardziej, do 2,5 proc.

Europejski Bank Centralny stara się utrzymywać inflację nieco poniżej 2 proc. Ten cel przekracza ona jednak już od listopada 2010 r. EBC liczył na to, że w związku ze słabnięciem gospodarki eurolandu, dynamika cen wyhamuje, co miałoby korzystny wpływ na wydatki konsumpcyjne Europejczyków. To, że z powodu rosnących cen energii przewidywania te się nie spełniają, zmniejsza szansę na obniżkę stóp procentowych przez EBC.

– Choć strefa euro boryka się z recesją, zmalało ostatnio ryzyko, że koniunktura jeszcze się pogorszy. Jeśli ryzyko to znów nie zacznie wyraźnie rosnąć, nie należy liczyć na to, że EBC sprowadzi stopy procentowe jeszcze niżej – ocenił Howard Archer, ekonomista z IHS Global Insight.

O tym, że szybki wzrost cen osłabia siłę nabywczą europejskich konsumentów, mogą świadczyć piątkowe dane z największej gospodarki kontynentu. Sprzedaż detaliczna w Niemczech spadła w lutym o 1,1 proc., po zniżce o 1,2 proc. miesiąc wcześniej. Ekonomiści liczyli na to, że sprzedaż zwiększy się o  1,1?proc.

Gospodarka światowa
Góry niesprzedanego litu do baterii. „Przejścia na elektryki to nie zakłóci”
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro