Taki plan przedstawili w czwartek wieczorem, na dorocznej kolacji finansistów, gubernator Banku Anglii (BoE) Mervyn King oraz kanclerz skarbu George Osborne. Zareagowali na pogarszające się perspektywy brytyjskiej gospodarki, która od dwóch kwartałów się kurczy, a teraz dodatkowo zagraża jej eskalacja kryzysu fiskalnego w strefie euro.
Szczegóły nowego planu stymulacyjnego nie są jeszcze znane. Wiadomo, że chodzi o rozruszanie akcji kredytowej na Wyspach. W tym celu rząd i BoE zamierzają udzielać bankom niskooprocentowanych pożyczek, ale tylko pod warunkiem, że wykorzystają je na kredyty. Jednocześnie BoE co miesiąc będzie udostępniał bankom na aukcjach 5 mld funtów (26,6 mld zł) w postaci sześciomiesięcznych pożyczek.
Choć Osborne i King nie wskazali, jaką kwotą zamierzają wesprzeć gospodarkę, w brytyjskich mediach mowa jest o 100-140 mld funtów. – Nie jesteśmy bezsilni w obliczu burzy zadłużeniowej w strefie euro. Wspólnie możemy użyć nowej siły rażenia, aby obronić naszą gospodarkę – powiedział kanclerz skarbu.
W maju BoE przerwał program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), polegający na skupie aktywów za „dodrukowane" pieniądze. Zdaniem części ekonomistów, nie był on efektywny, bo 325 mld funtów, które banki dostały od BoE w zamian za aktywa, nie przeznaczały one na kredyty i inwestycje, tylko trzymały w formie gotówki.
King broni jednak skuteczności tego programu. W czwartek podkreślił, że nowy pomysł rządu i banku centralnego na wsparcie gospodarki nie wyklucza kolejnej rundy QE.