Do tego stopnia, że firma z Wolfsburga, lider branży samochodowej w Europie i trzeci gracz na świecie, zagroziła opuszczeniem tej organizacji.
Poszło o komentarz Włocha odnośnie do polityki cenowej stosowanej przez Volkswagena. Według niego strategia cenowa VW spowodowała na rynku „krwawą łaźnię". Ujawnił to amerykański dziennik „The New York Times" pisząc, że również szefowie innych firm samochodowych mają do Volkswagena pretensje o to, że kryzys zadłużeniowy w strefie euro wykorzystuje do zwiększenia swojego udziału w rynku. Stephen Grueshsem, rzecznik niemieckiej firmy, oświadczył, że wypowiedź Marchionne po raz kolejny dowodzi, że nie ma on kwalifikacji by być szefem ACEA. Powiedział, że Włoch powinien podać się do dymisji.
Wcześniej Marchionne poirytował szefów Volkswagena, a także innych firm niemieckich sugerując, , że powinny one wnieść swój wkład w ograniczanie mocy produkcyjnych w Europie. Volkswagen, BMW i Daimler, właściciel Mercedesa sprzeciwiły się temu. Ich fabryki wykorzystują około 90 proc. mocy, zaś w przypadku innych producentów europejskich jest to 60-75 proc., szacuje Phillippe Houchois, analityk szwajcarskiego banku UBS.