Eksplozja na rynku taksówek

Allan Shek, właściciel sklepu z biżuterią dorobił się na transakcjach na rynku akcji i nieruchomościach, a teraz zamierza zbić kasę na innym boomie i pęczniejącej nowej bańce spekulacyjnej

Aktualizacja: 08.02.2017 12:31 Publikacja: 11.08.2013 11:50

Eksplozja na rynku taksówek

Foto: Bloomberg

W lipcu kupił pięć taksówek oraz licencje upoważniające do ich użytkowania, i zapewnia, że gdyby miał pieniądze w tym roku kupiłby jeszcze 15 takich aut.

6 czerwca cena licencji wraz z autem osiągnęła rekordowy poziom 7,66 miliona miejscowych dolarów, czyli prawie milion dolarów amerykańskich. Od września 2009 r. ceny poszły w górę o ponad 80 proc., gdyż inwestorów przyciąga tanie finansowanie oraz oczekiwania na dalsze wzrosty.  5 sierpnia sprzedano dziesięć taksówek po 7,1 mln  dolarów hongkońskich.

Ten rosnący popyt na taksówki niektórych niepokoi i - podobnie jak Billy Mak, profesor finansów na Hong Kong Baptist University - ostrzegają przed skutkami kolejnej bańki inwestycyjnej. Ceny aut (w większości są to importowane z Japonii toyoty crown comfort), rosną szybciej niż dochody generowane przez ten biznes. - Inwestorzy czują, że na rynku nie ma wielu dobrych okazji inwestycyjnych, ponieważ na rynku nieruchomości są ograniczenia, a rynek akcji nie spisuje się tak dobrze - wskazuje Billy Mak.

Inwestorzy najczęściej przekazują kupione pojazdy w zarządzanie  spółkom prowadzącym taksówkowy biznes, które z kolei wynajmują je kierowcom. Około połowy licencji jest w rękach inwestorów, wynika z danych firmy brokerskiej Sintat Motors Management. Kierowcy kontrolują tylko 10 proc. tego rynku. Wprawdzie ceny pozwoleń w ciągu czterech lat wzrosły o blisko 100 proc. dzienny koszt tego biznesu podskoczył o 12 proc. do nawet 800 HKD, szacuje Ling Chi-yung, menedżer Sintat Motors.

Ceny domów w Hongkongu od 2009 roku podwoiły się z powodu rekordowo tanich kredytów hipotecznych i popytu  ze strony Chińczyków z kontynentu. W rezultacie ta była kolonia brytyjska stała się najdroższym pod tym względem miastem na świecie, wynika z danych londyńskiej firmy Savills.

- Obecnie stopa zwrotu z biznesu taksówkowego jest wyższa niż z nieruchomości -wskazuje Kenny Wong, właściciel czterech taksówek. Zapewnia, że nie sprzeda żadnej z nich nawet jeśli ceny podskoczą do 8 milionów HKD, ponieważ nie dostrzega lepszych inwestycji. A lokaty bankowe nie mają według niego żadnego sensu. Miesięczne dochody z jednego pojazdu ( po odjęciu kosztów eksploatacji, ubezpieczenia i zarządzania)  kształtują się na poziomie 18 tys. miejscowych dolarów. Gdyby Wong na dziesięć lat ulokował w banku 7,66 mln HKD dostawałby co miesiąc odsetki w wysokości 1277 HKD.

Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?