W czerwcu Airbus ostrzegł, że jeśli Wielka Brytania wyjdzie z jednolitego rynku i unii celnej bez umowy przejściowej, zawierającej jasne zasady co do przepływu towarów, będzie rozważał dalszą obecność w tym kraju. Airbus zatrudnia 14 tys., osób w 25 lokalizacjach w Wielkiej Brytanii, z tego około połowę w Walii. Rząd brytyjski jest przekonany, że uda mu się wynegocjować dobrą ofertę dla wszystkich branż, ale rząd walijski jest niezwykle zaniepokojony. Paul Everitt, dyrektor generalny grupy ADS ds. przemysłu lotniczego i obronnego, ostrzegł w czwartek, że samoloty mogą stracić certyfikaty bezpieczeństwa, gdy Brexit zacznie działać. Skutki mogłyby być katastrofalne, ponieważ uziemionych zostałoby wiele samolotów, doprowadzając do częściowego paraliżu transportu lotniczego.
Następnie swoje zaniepokojenie wyraził szef BMW w Wielkiej Brytanii, Ian Robertson, który zaapelował o jasne przedstawienie warunków Brexitu do końca lata. BMW, który tworzy kultowego Mini w fabryce w pobliżu Oksfordu, ostrzegł w zeszłym tygodniu, że jeśli części importowane do Wielkiej Brytanii będą opóźnione na granicy, zakłady zostaną zamknięte. BMW zatrudnia na wyspach ponad 8 tyś., ludzi.
Również japoński rząd stwierdził, że ich krajowe firmy z branży motoryzacyjnej takie jak Toyota, Nissan czy Honda mogą przenieść swoją działalność do innych części Europy.
Najpoważniejsze obawy wysunął Jaguar Land Rover, największy producent samochodów w Wielkiej Brytanii zatrudniający 40 tyś., pracowników. Spółka wyliczyła, że zła umowa handlowa z Unią Europejską zagrozi planowanym inwestycjom na kwotę 80 miliardów funtów. Według prognoz zyski spółki mogą zmniejszyć się o 1,2 mln funtów rocznie.