Merkel zostawia pustkę i niepewność

Zwalniająca gospodarka i walka o przywództwo w partii rządzącej to połączenie, które może się okazać niestrawne dla strefy euro.

Publikacja: 26.02.2020 13:39

Annegret Kramp-Karrenbauer – tak miała się nazywać następczyni niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Ci, którzy próbowali nauczyć się jej nazwiska, chyba mogą już sobie dać z tym spokój. Kramp-Karrenbauer niedawno ogłosiła, że przestanie kierować partią CDU i nie będzie się starać w 2021 r. o fotel kanclerza Niemiec. To skutek lokalnego zamieszania po z pozoru mało znaczących wyborach premiera landu Turyngii. 5 lutego, w trzeciej turze głosowania, lokalna CDU poparła tam kandydaturę Thomasa Kemmericha, polityka liberalnej partii FDP. Tak się jednak złożyło, że poparła go także nacjonalistyczna partia AfD, która jest objęta anatemą w politycznym mainstreamie. Kemmrich został szybko okrzyknięty „wspólnikiem faszystów", a władze CDU opowiedziały się za ponownymi wyborami do lokalnego parlamentu w Turyngii – wbrew stanowisku lokalnej CDU i wbrew sondażom dającym partii w tym landzie zaledwie 12 proc. poparcia. Polityczny chaos na gruncie lokalnym przekształcił się w chaos na szczeblu federalnym. Kramp-Karrenbauer, już od miesięcy krytykowana za brak charyzmy i sukcesów, wykorzystała okazję, by podać się do dymisji. CDU, czyli partia współrządząca Niemcami, będzie przez najbliższych kilka miesięcy zajęta własnymi problemami. Mniej uwagi może przez to poświęcać sprawom europejskim i słabiej przygotować niemiecką gospodarkę na wstrząsy związane z epidemią koronawirusa w Chinach (czyli na głównym rynku eksportowym Niemiec). Słabe ożywienie gospodarcze widoczne na początku roku może stać się bardziej nieuchwytne. Część analityków widzi nawet ryzyko recesji w RFN w tym roku – oczywiście w pesymistycznych scenariuszach dotyczących epidemii koronawirusa.

Spodziewane spowolnienie

2019 rok był dla gospodarki niemieckiej dosyć słaby. Wzrost gospodarczy wyniósł wówczas zaledwie 0,6 proc. W czwartym kwartale, co prawda udało się uniknąć spadku PKB, ale wzrost wyniósł 0 proc. kw./kw. Dane sondażowe z końcówki roku i ze stycznia, takie jak indeksy koniunktury PMI, sugerowały jednak, że słabość gospodarki jest tymczasowa. Otrzeźwienie przyniósł jednak odczyt indeksu nastrojów analityków i menedżerów ZEW. Spadł on z 26,7 pkt w styczniu do zaledwie 8,7 pkt w lutym, gdy prognozy mówiły tylko o spadku do 21,5 pkt. Nastroje gwałtownie się więc pogorszyły po wybuchu epidemii koronawirusa.

– Pomimo słabych twardych danych z końcówki zeszłego roku, miękkie wskaźniki sugerowały odbicie, co było zgodne z naszymi oczekiwaniami mówiącymi o słabym ożywieniu gospodarczym. Odczyt indeksu ZEW sugeruje jednak, że wirus Covid-19 przyniósł znaczną niepewność i opóźnił wszelki ożywienie. Bundesbank w swoim raporcie miesięcznym nie spodziewa się przyspieszenia w pierwszym kwartale, gdyż wywołane wirusem spowolnienie w Chinach uderza w niemiecki eksport i globalne łańcuchy dostaw – twierdzi Markus Guetschow, ekonomista Morgan Stanley.

Niemcy są często wskazywane wśród krajów, które są najbardziej zagrożone epidemią koronawirusa. Na przykład Euler Hermes szacuje, że epidemia ta może przynieść Niemcom tygodniowe straty związane ze spadkiem eksportu towarów wynoszące 0,9 mld USD. Mogą one być więc takie same jak w przypadku USA (pamiętajmy, że gospodarka amerykańska jest jednak blisko sześć razy większa od niemieckiej), a większe niż w przypadku Tajwanu (0,8 mld USD), Australii (0,6 mld USD) czy Brazylii (0,6 mld USD).

„Przedłużające się spowolnienie w gospodarce chińskiej powinno doprowadzić do dalszego osłabienia przepływów handlowych a Niemcy mogą być najbardziej poszkodowane spośród krajów »wielkiej czwórki« (czyli Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii – red.). Łańcuchy dostaw mogą ucierpieć z powodu poważnych zakłóceń, a rozprzestrzenianie się wirusa w Europie doprowadziłoby do szoku popytowego, w którym poszkodowane zostałyby zarówno konsumpcja oraz inwestycje. W tym scenariuszu spodziewamy się, że PKB strefy euro zwolniłby do minus 0,1 proc. r./r. w 2020 r. w porównaniu z 0,7 proc. r./r. z naszego scenariusza bazowego. Zarówno Niemcy jak i Włochy wpadłyby w recesję w 2020 r." – prognozują analitycy Nomury.

Problemy niemieckiej gospodarki wynikają jednak nie tylko z epidemii koronawirusa i wojen handlowych. Jednym z powodów zeszłorocznego spowolnienia w Niemczech jest to, że branża motoryzacyjna, będąca jednym z filarów tamtejszej gospodarki, musiała się dostosować do nowych, znacznie ostrzejszych regulacji ekologicznych.

„Producenci samochodów oraz dostawcy ciągle pracują nad nowymi technologiami, by wypełnić cele związane z pakietem klimatycznym i unijnymi regulacjami. Branża jest w fazie przejściowej i rozważa, jakie technologie będą potrzebne w przyszłości i jak się odpowiednio zmienić, by przetrwać. To nie jest kwestia miesięcy, ale raczej kwartałów czy nawet lat. Jesteśmy więc ostrożni i pozostajemy przy naszych konserwatywnych prognozach mówiących o wzroście niemieckiej gospodarce o 0,5 proc. w 2020 r. Dla nas, słabość wynikająca z kryzysu przemysłowego jest daleka od zakończenia" – pisze Christiane von Berg, analityczka Coface, francuskiej firmy ubezpieczającej eksport.

Walka o przywództwo

Polityczna niestabilność na razie nie wpływa na gospodarkę niemiecką, ale źle wróży przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. – Prawdopodobieństwo jakiegokolwiek dodatkowego wzrostu wydatków fiskalnych pozostaje niezmienione, przynajmniej tak długo, jak nie zostanie rozstrzygnięty wyścig o przywództwo w CDU. Ta próżnia pozostawia rządowi wystarczająco dużo przestrzeni politycznej, by mógł reagować. Jednakże, jak tylko CDU będzie miała nowego przewodniczącego partii i następcę Merkel, pole do manewru będzie ograniczone" – twierdzi Carsten Brzeski, ekonomista z ING. Ta niepewność co do przywództwa w CDU może również sprawić, że Niemcy będą mniej aktywne na polu europejskim. – Można się spodziewać nawet bardziej skupionej na sprawach wewnętrznych polityki niemieckiej niż wcześniej i co za tym idzie, mniejszego postępu w integracji strefy euro. Niemiecka prezydencja UE w drugiej połowie tego roku może się okazać bardziej symboliczna, niż mająca silny wpływ na strefę euro i unijną politykę – dodaje Brzeski.

„Jednym z głównych pretendentów do objęcia funkcji przewodniczącego CDU jest Friedrich Merz – szef frakcji CDU w latach 2000–2002 i zagorzały przeciwnik kanclerz Merkel, który nieznaczną liczbą głosów przegrał z Kramp-Karrenbauer w grudniu 2018 r. walkę o przywództwo w partii. W ubiegłym tygodniu ogłosił on rezygnację z działalności biznesowej i pełne zaangażowanie w politykę. Za głównych konkurentów uchodzą również Armin Laschet, premier Nadrenii Północnej-Westfalii, oraz Jens Spahn, minister zdrowia ubiegający się o funkcję przewodniczącego w partii również w trakcie poprzednich wyborów w 2018 r. Niespodziewana rezygnacja Kramp-Karrenbauer wzmacnia także pozycję przewodniczącego CSU Markusa Södera. Premier Bawarii wykluczał dotychczas ubieganie się o kandydaturę na kanclerza z ramienia CDU i CSU (dotychczas było dwóch kandydatów chadecji z CSU – Franz Josef Strauss i Edmund Stoiber – obaj nie zostali kanclerzami), jednak w przypadku pogłębiającej się destabilizacji polityczne znaczenie Södera będzie rosło. CSU jest obecnie jedyną partią w koalicji rządzącej ze skutecznie uregulowaną kwestią przywództwa" – pisze Kamil Frymark, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Friedrich Merz byłby zapewne najlepszym kandydatem dla niemieckich środowisk biznesowych. Ma on duże doświadczenie w branży finansowej. Był m.in. przewodniczącym rady nadzorczej niemieckiego oddziału firmy zarządzającej aktywami BlackRock oraz zasiadał w radzie nadzorczej Deutsche Börse. (Dla części niemieckiego biznesu nie do strawienia mogą być jednak jego proamerykańskie poglądy.) Może on być postrzegany jako przywódca, który skoryguje błędy Merkel, choćby w polityce imigracyjnej i ekologicznej, które kosztowały w ostatnich latach CDU spory odpływ wyborców. Batalia o przywództwo może być więc bitwą o duszę niemieckiej „chadecji".

Gospodarka światowa
Niemieckie spółki mogą pozytywnie zaskoczyć. Będą najlepsze w Europie?
Gospodarka światowa
Etiopia uruchomi giełdę - po raz pierwszy od rządów cesarza
Gospodarka światowa
Najgorsze gospodarki ubiegłego roku
Gospodarka światowa
Argentyński Merval urósł najmocniej, a giełda łotewska była najsłabsza
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Gospodarka światowa
Które kraje mają największy problem z wysoką inflacją oraz stopami procentowymi?
Gospodarka światowa
Jaki będzie rok 2025 dla złota? Otoczenie wciąż sprzyja kruszcowi