– Możemy podjąć takie kroki, gdyż teraz jest wystarczająco dużo płynności w systemie, by instytucje finansowe mogły z niej czerpać – stwierdził Toni Gravelle, wiceprezes kanadyjskiego banku centralnego.
Bank Kanady, kierowany przez prezesa Tiffa Macklema, jeszcze nie podjął konkretnych decyzji dotyczących ograniczenia programu QE. Wciąż skupuje w ramach niego aktywa za 4 mld dolarów kanadyjskich (3,2 mld USD lub 12,4 mld zł) tygodniowo. Przez ostatnie 12 miesięcy zgromadził ich za 250 mld dolarów kanadyjskich. W rękach Banku Kanady znajduje się 35 proc. kanadyjskich obligacji rządowych, a prezes Macklem sygnalizował wcześniej, że jeśli ten udział dojdzie do 50 proc., to funkcjonowanie rynku będzie zakłócone. Gravelle zaznacza, że obecnie toczą się dyskusje dotyczące zmian w programie QE.
– To potwierdza nasze oczekiwania, że Bank Kanady jest gotowy ograniczyć rozmiar programu QE. Może on ograniczyć zakupy do 3 mld dolarów kanadyjskich tygodniowo na posiedzeniu zaplanowanym na 21 kwietnia. Obcięcie zakupów o kolejny 1 mld dolarów kanadyjskich tygodniowo może nastąpić w dalszej części roku – prognozuje Ian Pollick, szef działu analiz w Canadian Imperial Bank of Commerce.
Czy jednak skończy się tylko na ograniczeniu skupu obligacji? – W końcu dojdziemy do punktu, w którym nasze cele zostaną zrealizowane. Wówczas powinniśmy zacząć podnosić główną stopę procentową, by zrealizować nasz cel inflacyjny – zapowiedział Gravelle.