Wielu inwestorów z rynku kryptowalut w ostatnich tygodniach z pewnością ostro przeklinało, czytając kolejne tweety Elona Muska. Ten ekscentryczny miliarder przechodził bowiem od promowania tego typu aktywów do ogłaszania, że jego spółka Tesla nie będzie już przyjmowała zapłaty w bitcoinach, bo wydobycie najpopularniejszej kryptowaluty pożera zbyt dużo prądu i jest szkodliwe dla środowiska. Sam komunikat o zaprzestaniu akceptowania bitcoinów przez Teslę wywołał przecenę bitcoina o kilkanaście procent w ciągu jednego dnia. Trzy dni później Musk zasugerował, że wyprzedał cały swój portfel bitcoinów, co spowodowało, że kurs tej kryptowaluty znalazł się najniżej od lutego. Dzień później zaprzeczył, by cokolwiek wyprzedawał, więc kurs ustabilizował się w okolicach 45 tys. USD za bitcoina. 24 maja podbił kurs o kilka procent, tweetując, że wykorzystywanie energetyki odnawialnej przez sieć bitcoinową jest obiecujące. 3 czerwca zatweetował zaś mema mającego obrazować jego zerwanie z bitcoinem, co spowodowało spadek kursu o 7 proc. w ciągu jednego dnia.
Musk w tzw. międzyczasie pompował kurs dogecoina, czyli kryptowaluty długo traktowanej jako żart. Swoimi tweetami przyczynił się w maju do wzrostu jej kursu o około 30 proc. Zapowiedział, że jego firma SpaceX będzie przyjmować dogecoiny jako zapłatę za podróże kosmiczne i że umieści na orbicie satelitę o nazwie DOGE-1. W zeszły weekend znalazł sobie nowy cel: doprowadził do dużego skoku kursu mało znanej kryptowaluty o nazwie CumRocket), wykorzystywanej głównie do handlu pornograficznymi NFT. Jej kurs skoczył w ciągu jednego dnia z 0,06 USD do 0,26 USD. Musk podbił kurs, umieszczając w swoim tweecie emotikony: kropelki wody, rakietę, strzałkę i Księżyc, co miało oznaczać „CumRocket na Księżyc!". Dla jednych to przykład pajacowania miliardera mającego zbyt dużo wolnego czasu. Dla innych to ordynarne manipulowanie rynkiem. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) milczy na ten temat, choć w zeszłym roku upominała władze Tesli, że wbrew ugodzie sądowej z 2018 r. nie sprawdzają wszystkich tweetów Muska. Tam gdzie abdykował regulator, tam sprawy w swoje ręce wzięli hakerscy aktywiści z grupy Anonymous. Zapowiedzieli oni, że zaatakują Muska w zemście za manipulowanie przez niego rynkiem kryptowalut.
„Miliony inwestorów detalicznych naprawdę liczą na wzrost kursów kryptowalut, by poprawić swój standard życia. (...) Oczywiście biorą na siebie ryzyko, gdy inwestują, a wszyscy wiedzą, że należy być przygotowanym na dużą zmienność na rynku kryptowalut. Twoje tweety z ostatniego tygodnia pokazują jednak wyraźną pogardę dla zwykłych pracujących ludzi. Gdy ciężko pracujący ludzie tracą marzenia przez twoją publiczną dziecinadę, wyśmiewasz ich za pomocą memów, siedząc w jednej ze swoich posiadłości wartych miliony dolarów" – stwierdzili hakerzy z Anonymous.