Tymczasowy w zamierzeniu ówczesnych władz podatek od zysków kapitałowych, potocznie nazywany podatkiem Belki, istnieje już od 2002 r. W tym czasie jego konstrukcja i zasady poboru kilka razy się zmieniały, a nad kolejną reformą pracuje obecny rząd. Wycofania się z tej daniny nikt jednak poważnie nie rozważał. Dzisiaj byłoby to zresztą trudne: w otoczeniu wysokich stóp procentowych wpływy z podatku od zysków kapitałowych do budżetu wyraźnie wzrosły. W 2023 r. sięgnęły niemal 9,1 mld zł, o ponad 55 proc. więcej niż rok wcześniej i o ponad 100 proc. więcej niż w 2021 r.
Dla rynku kapitałowego to kłopot. Podatek Belki, który w pierwszych latach obejmował tylko odsetki od oszczędności zgromadzonych w bankach, ale nie zyski z inwestycji na giełdzie, dziś uchodzi za jedną z największych barier rozwoju rynku kapitałowego. Ten wniosek potwierdza ankieta wśród ponad 40 cenionych osobistości związanych z polską giełdą, którą inaugurujemy Panel Inwestorów Gazety „Parkiet”. Uczestnicy naszej sondy krytycznie oceniają obecną konstrukcję podatku od zysków kapitałowych, ale nie podoba im się też kierunek zmian, nad którymi pracuje rząd. Uważają też, że pod względem podatkowym w Polsce uprzywilejowane są inwestycje w nieruchomości.
Nowa przestrzeń debaty nad rynkiem
Do udziału w Panelu Inwestorów zaprosiliśmy ponad 70 osób związanych z rynkiem kapitałowym. Na tej liście są byli prezesi Giełdy Papierów Wartościowych, członkowie kierowniczych gremiów domów maklerskich i towarzystw funduszy inwestycyjnych, a także wybitni analitycy i zarządzający funduszami (np. nagradzani przez „Parkiet”).
Najedź myszką (stuknij w ekran) na diagram, by wyświetlić interesującą Cię wartość liczbową z opisem.
W pierwszej rundzie panelu udział wzięły 43 osoby. Niemal 84 proc. z nich zgodziło się z tezą, że „konstrukcja lub wysokość podatku od zysków kapitałowych wymaga zmian”. Przeciwnego zdania było niespełna 10 proc. respondentów.