Odbicie popytu, lepsze nastroje Polaków. Wydatkowy szał zaczął się na dobre

Sprzedaż detaliczna towarów zmalała w sierpniu realnie o 2,7 proc. rok do roku, ale w stosunku do poprzedniego miesiąca ponownie mocno wzrosła. Od maja podskoczyła już o ponad 3 proc.

Publikacja: 21.09.2023 10:48

Odbicie popytu, lepsze nastroje Polaków. Wydatkowy szał zaczął się na dobre

Foto: Bloomberg

Jak podał w czwartek GUS, sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, zmalała w sierpniu w cenach stałych o 2,7 proc. rok do roku, najmniej od stycznia, po zniżce o 4,0 proc. w lipcu. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści szacowali, że spadek sprzedaży wyhamował tylko nieznacznie, do 3,8 proc. rok do roku.

Wyniki handlu detalicznego w ujęciu rok do roku są obecnie dość mylące ze względu na wysoką bazę odniesienia, związaną z napływem uchodźców do Polski. O bieżącej sytuacji w handlu więcej mówią oczyszczone z wpływu czynników sezonowych zmiany sprzedaży miesiąc do miesiąca. Licząc w ten sposób, sprzedaż w sierpniu wzrosła realnie o 1,3 proc., tak samo jak w lipcu, po zwyżce o 0,6 proc. w czerwcu. Trzy zwyżki z rzędu GUS odnotował poprzednio na początku 2022 r., gdy atak Rosji na Ukrainę spowodował w Polsce skok wydatków na pomoc dla uchodźców i ludności, która została w kraju.

W minionych trzech miesiącach poziom sprzedaży detalicznej zwiększył się łącznie o około 3,2 proc. Znalazł się tym samym mniej więcej tam, gdzie był na początku roku.

Odbicie popytu od kilku miesięcy zapowiadają poprawiające się nastroje konsumentów. W sierpniu tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także ich skłonność do dokonywania ważnych zakupów, wzrósł do -22,3 pkt z -24,9 pkt w lipcu. Wyżej był poprzednio w październiku 2021 r., gdy ustępowały obawy konsumentów związane z pandemią, a nie pojawiły się jeszcze nowe, związane z inflacją i wojną tuż za polską granicą. We wrześniu, jak podał w środę GUS, BWUK wzrósł ponownie, już 11 raz z rzędu, choć akurat wskaźnik skłonności gospodarstw domowych do dokonywania ważnych zakupów nieznacznie się obniżył.

Czytaj więcej

Rozbieg do skoku konsumpcji jest już gotowy

Poprawa nastrojów konsumentów to konsekwencja malejącej inflacji i dobrej koniunktury na rynku pracy. Połączenie tych zjawisk sprawiło, że w sierpniu siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosła o 1,7 proc. rok do roku, najbardziej od lutego 2022 r. Ekonomiści powszechnie oceniają, że w kolejnych miesiącach dynamika wynagrodzeń będzie coraz wyraźniej przewyższała inflację.

Czwartkowe dane GUS pokazują zresztą, że w sklepach dezinflacja przebiega nawet szybciej niż w punktach usługowych. Deflator sprzedaży detalicznej, czyli miara inflacji w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, wzrósł w sierpniu o niespełna 6 proc. rok do roku. Dla porównania, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w tym czasie o 10,1 proc. rok do roku, a uwzględnione w nim usługi podrożały o 11,1 proc. rok do roku.

Poprawa nastrojów konsumentów przejawia się odbiciem popytu na dobra trwałego użytku. Sprzedaż samochodów w sierpniu wzrosła o 3,4 proc. rok do roku, nieznacznie mniej niż w lipcu. Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zmalała o 10,6 proc. rok do roku, ale to i tak znacznie lepszy wynik niż w poprzednich miesiącach. Tymczasem w tej kategorii widoczne są wciąż echa pandemii oraz wojny w Ukrainie. Oba te wydarzenia zwiększyły czasowo zapotrzebowanie na elementy wyposażenia wnętrza, którymi gospodarstwa domowe są dziś nasycone.

Sierpień przyniósł wyraźne ożywienie ruchu turystycznego. Tak interpretować można wzrost sprzedaży paliw o 3,7 proc. wobec lipca. W ujęciu rok do roku popyt na paliwa zmalał wprawdzie o 3,5 proc., ale to również efekt wysokiej bazy odniesienia związanej z wybuchem wojny w Ukrainie. Echem wojny jest też utrzymujący się spadek popytu na inne towary pierwszej potrzeby. Sprzedaż żywności zmalała w sierpniu o 2,1 proc. rok do roku, wyraźnie mniej niż w lipcu (4,2 proc.), a rok do roku, nieco bardziej niż w czerwcu (3,8 proc.). Popyt na farmaceutyki zmalał o 2,7 proc. rok do roku, a na tekstylia, odzież i obuwie o 4,9 proc.

Szeroko rozumiany popyt konsumpcyjny, który obejmuje też usługi, nie maleje tak szybko jak sprzedaż towarów. W II kwartale br. całkowite wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zmalały o 2,7 proc. rok do roku po zniżce o 2 proc. kwartał wcześniej. Ale w stosunku do poprzedniego kwartału (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych) wzrosły o 0,6 proc. po zwyżce o 0,2 proc. w I kwartale. Lipcowe i sierpniowe wyniki sprzedaży detalicznej sugerują, że w III kwartale wzrost konsumpcji będzie jeszcze wyraźniejszy. W dalszej perspektywie, oprócz dobrej koniunktury na rynku pracy, popyt konsumpcyjny wspierał będzie program „Bezpieczny kredyt”, waloryzacja świadczeń wychowawczych oraz znacząca podwyżka płacy minimalnej w 2024 r.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu