Wieloletni Plan Finansowy Państwa (WPFP) przedstawia średniookresowy scenariusz sytuacji gospodarczej Polski i finansów publicznych. Zgodnie z przyjętym przez rząd scenariuszem na latach 2023-2026, deficyt sektora zwiększy się do 4,7 proc. PKB w 2023 r. z 3,7 proc. PKB rok wcześniej.
Ten wzrost ma wynikać głównie z tzw. tarczy energetycznej (ustawowych regulacji taryf wybranych nośników energii w połączeniu z wypłatami rekompensat dla ich sprzedawców i dystrybutorów), znaczącej waloryzacji rent i emerytur w marcu 2023 r. (w wysokości 14,8 proc.) czy koniecznego wzrostu wydatków na obronność.
Deficyt niższy o oszczędności
W kolejnych latach deficyt, zakładając wygaszenie działań osłonowych związanych z kryzysem energetycznym, ma się zmniejszać – do 3,4 proc. PKB w 2024 r. oraz po 2,9 proc. w 2025 i 2026 r. Jednocześnie prognozy te uwzględniają pewien poziom naturalnych oszczędności w wykonaniu wydatków publicznych w porównaniu do przyjętego planu.
- Pierwszy raz w tym roku zdecydowaliśmy się na to, żeby skorygować deficyt sektora właśnie o naturalne oszczędności. Założyliśmy konserwatywnie, że jest to 1,1 proc. PKB – mówił Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów na spotkaniu z dziennikarzami. Jak przyznał, gdyby nie to, że prognoza deficytu byłaby o 1,1 pkt. proc. wyższa. Zdaniem MF nie jest to jednak sztuczne zaniżanie dziury w kasie państwa, a jedynie urealnienie przewidywanego wykonania, co ma służyć lepszej komunikacji z rynkami.
Czytaj więcej
W ciągu dekady zadłużenie Polski może wymknąć się spod kontroli – ostrzega Komisja Europejska. To na razie projekcja, ale jeśli władze nie zaczną poważnych reform, to ryzyko może się niestety zmaterializować.