Jak podał GUS, na koniec stycznia w urzędach pracy zarejestrowanych było blisko 858 tys. bezrobotnych, o 45 tys. więcej niż w grudniu. Spowodowało to wzrost stopy bezrobocia do 5,5 proc. z 5,2 proc. miesiąc wcześniej. Wskaźnik ten wyżej był poprzednio w kwietniu 2022 r.
W stosunku do stycznia 2022 r., stopa bezrobocia zmalała jednak o 0,4 pkt proc. Oznacza to, że wyrównała styczniowy rekord z 2020 r., gdy również wynosiła 5,5 proc. Nigdy wcześniej we współczesnej historii nie była na początku roku tak niska.
Na przełomie roku stopa bezrobocia z reguły rośnie z powodu mniejszego zapotrzebowania na pracowników w niektórych sektorach gospodarki, np. w rolnictwie, budownictwie i w handlu. W tym świetle tegoroczny styczniowy wzrost tego wskaźnika nie jest szczególnie niepokojący. Średnio od początku minionej dekady w styczniu przybywało 86 tys. bezrobotnych, a stopa bezrobocia rosła o 0,4 pkt proc.
Czwartkowe dane GUS są zbieżne z wstępnym szacunkiem Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej z początku lutego. Przed tamtym szacunkiem ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści spodziewali się jednak minimalnie mniejszej zwyżki stopy bezrobocia, do 5,4 proc.
Oznak lekkiego pogorszenia koniunktury na rynku pracy, wykraczającego poza sezonowe wahania, w danych GUS można się jednak doszukać. Wynika z nich, że w styczniu w urzędach pracy zarejestrowało się blisko 132 tys. nowych bezrobotnych, o około 15 proc. więcej niż w poprzednich dwóch latach o tej porze roku. Zmalała z kolei liczba zgłoszonych do urzędów ofert pracy. W styczniu br. było ich 92 tys., w porównaniu do 116 tys. rok wcześniej. Gorszy pod tym względem był poprzednio początek 2016 r.