Jeszcze na początku stycznia minister Szczurek dosyć optymistycznie podchodził do wyników za 2014 r. W senacie mówił, że „jest możliwe, że już w zeszłym roku deficyt sektora finansów publicznych spadł do 3 proc. PKB, może nawet poniżej 3 proc. PKB, ale nie jest to nasz scenariusz podstawowy". W dzisiejszym wywiadzie dla Dziennika Gazeta Prawa minister finansów Mateusz Szczurek powiedział jednak, że istnieje ryzyko, iż ubiegłoroczny deficyt będzie większy niż 3,3 proc.

„Wstępne dane z samorządów wskazują, że mimo nadwyżki, która utrzymywała się do listopada, cały rok zamknął się deficytem. Po drugie wygląda na to, że projekty PKP PLK trafią do sektora finansów publicznych, co też przełoży się na wynik 2014 r. – mówi Szczurek. Do tego, jak stwierdził, deficyt powiększa wypłata 3,2 mld zł klientom dwóch upadłych SKOK-ów przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Komisja Europejska w prognozie sprzed kilku dni szacuje, że polskie finanse zakończyły 2014 r. deficytem na poziomie 3,6 proc. PKB. Na ten rok prognozuje z kolei 2,9 proc. Minister Szczurek stwierdził, że to blisko 3 proc. i nie daje nam swobody w wydawaniu dodatkowych pieniędzy ani w tym, ani przyszłym roku. Jego zdaniem w połowie 2016 r. Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu, a wówczas możliwy będzie powrót do stawek sprzed podwyżki w 2011 r. Podstawowa stawka powinna obniżyć się z 23 do 22 proc.