Rynek venture capital nadal się kręci. Kiedy zwolni tempo?

PFR zainwestował w siedem podmiotów. Łącznie ze środkami inwestorów prywatnych, nowe fundusze mają ponad 800 mln zł na inwestycje. Jak w warunkach pandemii poradzi sobie sektor VC?

Publikacja: 17.04.2020 05:25

Rynek venture capital nadal się kręci. Kiedy zwolni tempo?

Foto: materiały prasowe

Nowe fundusze od PFR Ventures pozyskały ponad 305 mln zł. To kapitał, który pochodzi z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014–2020. Pozostałe 511 mln zł to zaangażowanie inwestorów prywatnych. Tym samym PFR Ventures alokował już prawie 70 proc. swoich środków.

Jeszcze 10 projektów

Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures, szacuje, że w 2020 r. uruchomionych zostanie jeszcze około 10 kolejnych zespołów. Deklaruje, że PFR próbuje „maksymalnie udrażniać" całą ścieżkę inwestycyjną w spółki.

– Pomiędzy kwietniem 2019 a styczniem 2020 r. nasze fundusze przeanalizowały ponad 300 projektów i zainwestowały w około 16 proc. z nich. Chcemy wysłać do rynku czytelny sygnał: udostępniliśmy funduszom środki, a teraz one mogą z łatwością dokonywać inwestycji – podkreśla szef PFR Ventures.

Rynek finansowania młodych spółek w 2019 r. w Polsce mocno urósł do niemal 1,3 mld zł. To pięciokrotnie więcej niż w rekordowym dotąd 2017 i aż ośmiokrotnie więcej niż w 2018. Pod względem liczby transakcji za ponad trzy czwarte ubiegłorocznych inwestycji odpowiadały państwowe instytucje: PFR i NCBR. W ujęciu wartościowym kapitał w 54 proc. należał do zagranicznych, prywatnych inwestorów.

Przepisy pod lupą

– Nowe fundusze VC w PFR to bardzo dobra wiadomość dla całego polskiego ekosystemu startupowego, szczególnie w związku z pandemią. Biorąc pod uwagę spodziewane spowolnienie na rynku venture capital oraz nadchodzący spadek liczby i wartości rund inwestycyjnych w 2020 r., każdy z nowych funduszy daje nadzieję startupom na zastrzyk gotówki, w szczególności że trwająca kwarantanna przysparza również wielu przeszkód formalnych w finalizowaniu inwestycji – komentuje Rafał Celej, partner w kancelarii Kondracki Celej. Dodaje, że w większości polskich transakcji VC wciąż preferowane jest zawieranie umów inwestycyjnych w formie pisemnej, lub z podpisem notarialnie poświadczanym. Ponadto, pomimo nowelizacji kodeksu spółek handlowych w tarczy antykryzysowej i dopuszczenia e-zgromadzeń wspólników, w dalszym ciągu aktualny pozostaje problem formy prawnej innych koniecznych elementów każdej transakcji VC – podwyższenia kapitału oraz objęcia udziałów (w sp. z o.o.), które wymagają aktu notarialnego.

Zdaniem ekspertów to dobry czas na rozpoczęcie dyskusji nad zmianami systemowymi w polskim prawie, np. na wzór tych, które przyjęto w przyjaznej startupom Estonii, gdzie jeszcze przez wybuchem epidemii wprowadzono regulacje pozwalające na inwestowanie bez fizycznej obecności u notariusza.

– Odpowiedzią rynku VC na kryzys może być uelastycznienie postanowień umów inwestycyjnych, z dużym naciskiem na zmiany narzuconych terminów, wprowadzanie procedur naprawczych w razie potencjalnych naruszeń zawartych umów i tym samym bardziej liberalne podejście do potencjalnych obciążeń czy sankcji, aby w dobrej wierze przetrwać czas spowolnienia gospodarczego – podsumowuje Celej.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu