Działania pomocowe w ramach tzw. tarczy antykryzysowej finansowane są głównie z trochę tajemniczego Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Fundusz nie jest częścią budżetu państwa, nie raportuje co miesiąc o swoich przychodach i kosztach, podlega bezpośrednio premierowi, a na co dzień zarządza nim Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Okazuje się, że dotychczas – jak poinformował nas BGK – fundusz pozyskał w sumie 71,5 mld zł, a wypłaty sięgnęły 51,2 mld zł. Docelowy potencjał funduszu to 100 mld zł.
Na wsparcie firm
Na co poszły pieniądze? Przede wszystkim, jak wylicza BGK, na pokrycie kosztów pomocy bezpośredniej dla firm dotkniętych kryzysem. Chodzi o dofinansowanie wynagrodzeń pracowników objętych przestojem ekonomicznym albo obniżonym wymiarem czasu pracy, świadczenia postojowe (czyli pomoc dla osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenia czy umowy o dzieło oraz samozatrudnionych), pokrycie kosztów mikropożyczek dla firm oraz dopłaty do płac pracowników m.in. organizacji pozarządowych.
FCP finansuje też zadania realizowane przez ministra zdrowia w zakresie walki z pandemią. Z tych środków kupowany jest niezbędny sprzęt medyczny dla szpitali i innych podmiotów, testy na koronawirusa czy też doposażenie służby zdrowia w zakresie IT.
Kolejne ok. 15 mld zł z FCP jest już też „zaklepanych" na kolejne działania – wynika z zapowiedzi polityków. Ok. 12 mld zł ma zostać przeznaczone na nowy instrument wsparcia samorządów – Fundusz Inwestycji Lokalnych, a ok. 3,2 mld zł – na wsparcie branży turystycznej w postaci bonu turystycznego.