PKB niewyrównany sezonowo zmniejszył się realnie o 8,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego – wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. Konsensus prognoz ekonomistów zakładał spadek o 9,5 proc., a prognozy wahały się od 6 do 12 proc. spadku.
PKB wyrównany sezonowo (taki wynik jest porównywalny z innymi krajami UE) zmniejszył się realnie o 7,9 proc. rok do roku i o 8,9 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem.
- W drugim kwartale tego roku po raz pierwszy po transformacji i po raz pierwszy od dziesięcioleci, polska gospodarka doświadczyła recesji – zaznacza Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Warto jednak podkreślić, że spadek PKB okazał się mniejszy od średnich oczekiwań rynkowych, a po drugie na tle innych krajów europejskich jest mimo wszystko jednym z najlepszych wyników – komentuje Kurtek.
- Skala osłabienia w Czechach, Słowacji i na Węgrzech przekraczała 10 proc. Zdecydowanie gorzej radziły sobie też Niemcy ze spadkiem PKB o 11,7 proc. rok do roku, czy kraje południa, gdzie załamanie sięgnęło 17-22 proc. – wylicza też Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - Porównywalne wyniki obserwowano jedynie w Szwecji i Danii. Należy pamiętać jednak, że w pierwszym z wymienionych krajów wybrano odmienną od całej Europy ścieżkę walki z pandemią i nie zamrożono gospodarki – dodaje.
Piątkowe dane GUS mają charakter wstępny i mogą być przedmiotem rewizji, pierwszy regularny szacunek PKB za II kwartał 2020 r. zostanie opublikowany 31 sierpnia 2020 r. Dlatego o tym, jak zachowywały się w pandemii poszczególne motory gospodarki na razie możemy tylko się domyślać. Według Rybackiego, zarówno wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych oraz inwestycje były niższe o ok. 10 proc. względem ubiegłego roku. Wynik poprawiały natomiast pozytywna kontrybucja eksportu netto oraz konsumpcja publiczna.