Indeks Standard&Poor’s500 zyskał 9,4 proc., ale bilans byłby korzystniejszy (najlepszy od 1991 r.) gdyby w czwartek do końca sesji udało się dowieźć wcześniejszą zwyżkę. S&P500 ostatecznie tego dnia stracił 0,1 proc. zaś w piątek jego wartość zwiększyła się 1,3 proc. Spośród 161 spółek, które w ubiegłym tygodniu opublikowały raporty kwartalne, aż 112 osiągnęło wyniki lepsze od prognozowanych przez specjalistów. Wielu inwestorów kupowało akcje także z innych powodów. Jednym z kluczowych czynników było przeświadczenie, iż sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych zaczyna się stabilizować.

Bank centralny odnotował skromną poprawę jej kondycji od marca, zaś wskaęnik Reuters/University of Michigan pokazał dużą poprawź nastrojów konsumentów. Drożały m.in. akcje General Motors i Forda, natomiast gracze pozbywali się papierów banków na skutek przesunięcia publikacji wyników testów szokowych z poniedziałku na czwartek. Z powodu świńskiej grypy o 17 proc. przeceniono walory firmy Smithfield Foods, największego na świecie przetwórcy mięsa wieprzowego.

W Europie Zachodniej zdecydowana większość giełd w piątek nie pracowała. Do wyjątków należał Londyn, gdzie indeks FTSE 100 obniżył się 0,5 proc. głównie z powodu wyprzedaży akcji spółek tytoniowych British American Tobacco i Imperial Tobacco Group. Spowodowała to prognoza rocznego wyniku Japan Tobacco. Zysk w roku obrachunkowym kończącym się 31 marca ma spaść 19 proc. Kwiecień dla europejskiego indeksu Dow Jones Stoxx 600 był najlepszym miesiącem w historii tego wskaźnika. Cztery sesje w ubiegłym tygodniu przyniosły zwyżkę o 2,3 proc., zaś dodatni bilans kwietnia wynosi 13 proc.

W ubiegłym tygodniu zwiększył się popyt na wiele surowców. Kupujący mieli nadzieję, że poprawiająca się sytuacja ekonomiczna zwiększy na nie popyt. Indeks CRB odnotowujący zmiany cen 19 surowców szedł w piątek w górę prawie 3 proc. Ropa naftowa w Nowym Jorku drożała nawet 4,9 proc., ale później dynamika osłabła i cena baryłki z dostawą w czerwcu ukształtowała się na poziomie 53,20 dolara. Tygodniowa zwyżka wyniosła 3,2 proc., zaś od początku roku surowiec ten podrożał 19 proc. W Londynie gatunek Brent, po zwyżce 4 proc., na koniec sesji piątkowej kosztował 52,85 USD. Miedź na londyńskiej giełdzie LME (w kontraktach trzymiesięcznych) w piątek rano kosztowała 4450 dolarów za tonę, ale później notowania podskoczyły dom 4600 USD. Od początku roku metal ten podrożał ponad 45 proc. Dziesięciu spośród szesnastu specjalistów ankietowanych przez Bloomberga, przewiduje, że w tym tygodniu miedź będzie taniała, a sześciu uważa, że cena pójdzie w górę. Prognozy były trafne w 18 przypadkach na 34.