Notowania walorów Citi-group na początku sesji drożały o ponad 8 proc. Jednym z kluczowych czynników były wyniki testów odporności banków przeprowadzone z inicjatywy Departamentu Skarbu. Zdaniem Bena Bernanke, szefa amerykańskiego banku centralnego, rezultaty kontroli odporności tych instytucji na ewentualne szoki powinny znacząco poprawić atmosferę na rynkach. Analitycy szwajcarskiego banku UBS podwyższyli zalecenie inwestycyjne dla akcji amerykańskich banków i rekomendują ich przeważanie w portfelach. Zwyżka cen ropy naftowej wsparła notowania koncernu paliwowego Exxon Mobil.

Ważna dla rynków akcji informacja napłynęła z Departamentu Pracy. Z jego raportu wynika, że w kwietniu ubyło mniej miejsc pracy, niż prognozowali ekonomiści. W Europie indeks Dow Jones Stoxx 600 zyskał w piątek 1,6 proc. Podobnie jak za oceanem duże wzięcie miały akcje banków. Notowania Deutsche Banku poprawiły się o ponad 4 proc., chętnie kupowano również papiery francuskiego BNP Paribas i włoskiego UniCredit. Wprawdzie Royal Bank of Scotland w minionym kwartale poniósł stratę, ale o 26 proc. zwiększył przychody. Cena jego akcji w piątek podskoczyła o kilkanaście procent.

Mocno wzrosła cena walorów Swiss Reinsurance. Szwajcarski reasekurator w pierwszym kwartale odzyskał rentowność, w związku z czym analitycy Bank of America podwyższyli rekomendację dla tej spółki. Drożały też spółki surowcowe - od Royal Dutch Shella po BHP Billiton i Anglo American. W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI zyskał 0,4 proc., w tygodniu jego wartość wzrosła o 7,4 proc. O ponad 6 proc. na piątkowej sesji podskoczyły notowania banku Mitsubishi UFJ Financial, a walory spółki naftowej PetroChina podrożały w Hongkongu o ponad 4 proc.

Dobre wieści z gospodarki znalazły odbicie we wzroście cen surowców. W piątek w handlu elektronicznym surowa ropa w Nowym Jorku kosztowała 58,29 dolara za baryłkę, a wieczorem naszego czasu spadła do 57,48 USD. W czwartek na zakończenie notowań płacono 56,71 USD, najwięcej od 5 listopada 2008 r. W Londynie Brent w dostawach czerwcowych drożała o 2,8 proc., do 58 USD, ale po południu było 57,65 dolara, zaś wieczorem 57,03 USD. Cena miedzi rosła w piątek głównie z powodu spekulacji, że zwiększający się popyt uszczupli zapasy tego metalu.

Po południu w Londynie tona miedzi w dostawach za trzy miesiące kosztowała 4815,50 dolara, czyli była 2,2 proc. droższa niż poprzedniego dnia. Wieczorem było 4710 USD. Złoto drożało na skutek obaw, że podejmowane przez banki centralne kroki zmierzające do ożywienia koniunktury pobudzą wzrost cen, a ten kruszec jest traktowany jako zabezpieczenie przed inflacją. W Londynie uncja kosztowała nawet 916, 32 dolara, ale wieczorem 909,92 USD.