Czwartkowa sesja nie okazała się pomyślna dla inwestorów. Notowania indeksu największych i najbardziej płynnych spółek giełdowych WIG20 rozpoczęły się od półtoraprocentowych spadków. Wprawdzie przed południem indeksom udało się na chwilę wyjść na plus, jednak dzień zakończył się w kolorze czerwonym. WIG20 stracił na wartości 0,4 proc., notując na zamknięciu poziom 1807,35 pkt. Liderami spadków były Lotos i TVN. Niewiele lepszy los spotkał akcjonariuszy mniejszych spółek. Indeksy sWIG80 i mWIG40 zanurkowały o odpowiednio 0,6 i 1,0 proc.
Wczorajszy dzień minął pod znakiem publikacji wyników finansowych. Po raz kolejny potwierdziła się opinia, że wielkimi przegranymi obecnej dekoniunktury są banki. Zyski za I kwartał giganta polskiej bankowości PKO BP skurczyły się o 43 proc. i wypadły poniżej prognoz analityków. Pozytywnie zaskoczył inwestorów BZ WBK. W I kwartale roku bank wypracował dla akcjonariuszy 119 mln złotych. Jest to wprawdzie o połowę mniej niż rok wcześniej, jednak powyżej oczekiwań akcjonariuszy.
Słabe wyniki pokazał również sektor paliwowy. Zarówno PKN Orlen, jak i Lotos odnotowały w pierwszym kwartale znaczące straty, które należy przypisać głównie spadkom cen ropy na światowych giełdach. Większego wrażenia na inwestorach nie wywarła wczorajsza publikacja danych o inflacji. Kwietniowe CPI okazało się wyższe od oczekiwań i sięgnęło 4 proc., licząc rok do roku. Do informacji tej nie należy przywiązywać nadmiernej wagi, szczególnie że zaprezentowany kilka dni wcześniej przez BIEC Wskaźnik Wyprzedzający Inflacji sugerował słabnięcie niedawnej presji inflacyjnej.
Kiepskie wyniki finansowe to cios dla wszystkich, którzy obserwują wskaźniki fundamentalne polskiego rynku. Na początku maja obliczana przez GPW wysokość wskaźnika ceny do zysku dla krajowych spółek przekraczała 15. Wyraźnie niższe zyski w I kwartale 2009 podniosą wartość popularnego C/Z, a tym samym wybiją części analityków argument, że polski rynek jest tani. Jaki poziom wskaźnika C/Z dla całego rynku należy uznać za niski? W Stanach Zjednoczonych - rynku akcji o najdłuższej udokumentowanej historii - stosunek ceny do zysku wahał się od niemal 6 w latach 50. do przeszło 50 na szczycie bańki internetowej.
Średnia uplasowała się w okolicach 16. Daleko od tej statystyki nie odbiega sytuacja na warszawskim parkiecie. Poziomy C/Z oscylowały ostatnio od 24 w połowie 2007 roku do 7 w lutym 2009 roku. Oznacza to tyle, że po sezonie słabych wyników bardziej uprawnione stanie się stwierdzenie, że na rynku jest drogo, aniżeli, że jest tanio. Wysokie wskaźniki mogą być oczywiście uzasadnione rychłym wzrostem zysków przedsiębiorstw, jednak na razie trudno uznać taką prognozę za uprawnioną.