TFI: Lokata lepsza niż fundusz

W ciągu minionych 12 miesięcy do funduszy gotówkowych i pieniężnych dla inwestorów detalicznych wpłacono o 1,9 mld zł więcej, niż z nich wypłacono – wynika z danych Analiz Online.

Publikacja: 04.05.2017 06:08

TFI: Lokata lepsza niż fundusz

Foto: Fotolia

Tym samym jest to teraz trzecia co do popularności kategoria produktów w ofercie TFI, po funduszach absolutnej stopy zwrotu i obligacji korporacyjnych.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ostatnio fundusze gotówkowe i pieniężne dają zarobić mniej niż lokaty, dla których powinny być alternatywą. Ich średni dwunastomiesięczny wynik to 1,6 proc. Średnie oprocentowanie lokaty założonej 12 miesięcy temu – 1,8 proc. (oprocentowanie nowych depozytów dla gospodarstw domowych na okres od 6 do 12 miesięcy, według NBP). Najbardziej popularny fundusz w tej grupie (350 mln zł sprzedaży netto tylko w I kw.) – Investor Płynna Lokata, z wynikiem 2,9 proc., był akurat zdecydowanie lepszy, ale średnia stopa zwrotu całej grupy pokazuje, że to raczej wyjątek od reguły.

Foto: GG Parkiet

Dlaczego aż tyle pieniędzy płynie do funduszy, które choć powinny być ciekawym zamiennikiem lokaty, zarabiają mniej, a do tego nie dają żadnej gwarancji kapitału? – To banki kierują do tego typu produktów oszczędności, które inaczej trafiłyby na lokaty – mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI. W 2016 r. wartość udzielonych kredytów wzrosła o 5 proc., wartość depozytów – o prawie 10 proc. Kredytodawcom nie zależy więc na dalszym przyjmowaniu depozytów.

– Fundusze, w których potencjalny zysk dla inwestora jest ograniczony, są również mało rentowne dla dystrybutorów. Dlatego można się spodziewać, że strategie gotówkowe i pieniężne są dopiero pierwszym krokiem – produktami, dzięki którym klienci mają się oswoić z funduszami, tak aby później stopniowo inwestować w coraz bardziej ryzykowne i potencjalnie bardziej zyskowne fundusze – przekonuje Staniszewski i zapewnia, że banki nie chcą już popełniać błędów ostatnich lat, gdy oferowały klientom struktury, ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (UFK) i inne skomplikowane produkty. Dlatego zaczynają od najprostszych funduszy, nawet jeżeli w krótkim terminie nie opłaca się to ani im, ani klientom. Takie podejście może jednak zaprocentować w dłuższym okresie.

– Na pewno banki są zmotywowane do sprzedawania funduszy. Choćby dlatego, że w przeciwieństwie do depozytów nie wchodzą one w skład aktywów banku, nie podlegają więc opodatkowaniu – zgadza się Renata Wanat-Szelenbaum, członek zarządu Ipopema TFI. Broni jednak zasadności inwestowania w tego typu produkty. – Po pierwsze, średnie oprocentowanie depozytów ma niewiele wspólnego z warunkami, które w banku dostaje zwykły Kowalski – jest wyraźne wyższe. Po drugie, z funduszu można wycofać pieniądze w każdej chwili, nie tracąc odsetek – podkreśla.

Fundusze inwestycyjne
Donald Trump wchodzi na scenę. Co dalej z amerykańskimi akcjami?
Fundusze inwestycyjne
To będzie lepszy rok funduszy obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Marlena Janota przejmie sterowanie Pekao TFI
Fundusze inwestycyjne
Co w FIZ-ach piszczy. Znani zarządzający tłumaczą wyniki
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Fundusze inwestycyjne
Santander TFI: polskie akcje to dobry wybór
Fundusze inwestycyjne
Rynkowi funduszy mocno przybyło, głównie dzięki wpłatom inwestorów